Widacki będzie świadkiem

Widacki będzie świadkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen postanowiła wezwać na świadka prof. Jana Widackiego, pełnomocnika Jana Kulczyka.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy dojdzie do  przesłuchania, które ma być jawne. Komisja postanowiła też spotkać się z ekspertami, którzy zrezygnowali z prac na jej rzecz, aby  skłonić ich do pozostania.

Wiceprzewodniczący komisji Zbigniew Wassermann zapowiedział też, że komisja zwróci się o ekspertyzę do prof. Andrzeja Rzeplińskiego, która ma wyjaśnić sytuację prawną po wtorkowym posiedzeniu komisji. Członkowie komisji przegłosowali wyłączenie Jana Widackiego z funkcji pełnomocnika Kulczyka.

Po decyzji komisji, podjętej po konsultacjach z doradcami prawnymi, gdy okazało się, że komisja nie ma prawa decydować o tym kto konkretnie może lub nie może być pełnomocnikiem, przewodniczący komisji Józef Gruszka zarzucił ekspertom, że  wprowadzili komisję w błąd.

We środę troje doradców prawnych sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen: dr Ewa Gruza oraz adwokaci Krzysztof Góralczyk i Artur Przybora zrezygnowało ze swych funkcji. W oświadczeniu przesłanym PAP mecenas Góralczyk stwierdził, że komisja śledcza ma charakter polityczny, zaś nie wszystkie uwagi ekspertów były brane pod  uwagę.

Gruszka powiedział, że wobec pojawiających się ocen, iż komisja złamała prawo wykluczając Widackiego, zwróci się do sejmowego biura studiów i ekspertyz o opinię w tej sprawie. Jak dodał, to od  niej będzie zależało, czy posłowie dokonają reasumpcji tamtego głosowania.

Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia komisji jej wiceprzewodniczący Roman Giertych (LPR) zapowiedział, że złoży projekt zmian, które miałyby usprawnić prace komisji. Poseł nie  ukrywał, że ma to związek z wtorkowym posiedzeniem.

Jak wyjaśnił, propozycje dotyczą głównie trybu zgłaszania wniosków formalnych i merytorycznych oraz sposobu prowadzenia prac komisji. Giertych chce, by wnioski merytoryczne były przedkładane na piśmie, dzień przed posiedzeniem komisji, tak by mogli się do  nich odnieść eksperci. Jego zdaniem usprawni to i skróci prace komisji. Propozycje Giertycha zostaną przegłosowane na następnym posiedzeniu komisji.

Posłowie opozycji pytani o przebieg wtorkowego posiedzenia komisji zaprzeczali, że zamieszanie w czasie jej obrad wynikało z  przyjętej przez nich taktyki, aby przesłuchanie Kulczyka przed komisją odbyło się po, a nie przed zeznaniami, jakie Kulczyk ma  złożyć w prokuraturze częstochowskiej w sprawie spotkania z  Romanem Giertychem w klasztorze jasnogórskim. Taką sugestię przedstawił we wtorek pełnomocnik Kulczyka, prof. Widacki.

Oddzielną konferencję prasową zwołał jeden z członków komisji Andrzej Różański (SLD), który zapowiedział, że wtorkową, obraźliwą dla niego wypowiedź przewodniczącego komisji śledczej Józefa Gruszki, skieruje do Komisji Etyki Poselskiej. Zaapelował też do  Gruszki, by zrezygnował z funkcji szefa komisji.

Gruszka w polemice z Różańskim powiedział: "W 1947 r. był taki funkcjonariusz, który nazywał się Różański. Czy czasem nie  mieliście panowie wspólnych więzów krwi?"

Tymczasem marszałek Sejmu Józef Oleksy zapowiedział, że  wprowadzi do porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu debatę na temat dalszego funkcjonowania komisji i informację samej komisji na temat swojej dotychczasowej działalności.

ss, pap