Ustawa byłaby prezentem głównie dla działaczy Samoobrony, bowiem - jak obliczyły media - aż 11 osób z czołówki tej partii miałoby darowaną karę. Lider partii Andrzej Lepper odpiera zarzuty, że Samoobrona w ten sposób chroni sama siebie, twierdząc, że "to Sejm musi zdecydować, za co będzie złagodzenie kary, a za co nie". "Trzeba uwzględnić to, że nie dotyczy to (amnestia) takich występków jak przykładowo, że Lepper powiedział coś o kimś - można to zaznaczyć; nie dotyczy przykładowo spraw fałszowania podpisów przez Renatę Beger - jeżeli to stwierdzi sąd" - powiedział lider.
Darowanie kary miałoby natomiast dotyczyć np. przypadków niespłacenia kredytu. "A to, że ktoś wziął kredyt i wykorzystał zgodnie z przeznaczeniem i później sytuacja ekonomiczna zmieniła się, to z niego się robi przestępcę? A gdzie jest bank, który dał? Odpowiada również za to. A takich ludzi dzisiaj w Polsce mamy setki tysięcy. A przestępstwa skarbowe?" - pytał Lepper.
Kolejnym argumentem Leppera jest to, że 30 tys. ludzi czeka na to, żeby odbyć karę więzienia, a wielu siedzi w więzieniu za grzywnę, której nie są w stanie zapłacić. Tymczasem koszt miesięczny utrzymania więźnia wynosi 18 tys. zł. "To są absurdy" - uważa.
Zaapelował, by rozgraniczyć duże przestępstwa od występków. Podkreślił, że na pewno nie miałoby być złagodzenia kary "za łapówki, korupcję, bandytyzm, pedofilię i wiele innych pospolitych przestępstw".
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz jest zdecydowanie przeciwny temu, by Sejm zajął się złożonym przez Samoobronę projektem ustawy o amnestii. "Chciałbym powiedzieć otwarcie, jako były minister sprawiedliwości, osobom skazanym prawomocnymi wyrokami: popełniliście przestępstwo, złamaliście prawo, jest rzeczą naturalną i logiczną, że musicie za to ponieść karę i nie liczcie na to, że z powodów politycznych zostanie wam to darowane" - podkreślił.
W jego opinii, Samoobrona składając ten projekt, dla celów politycznych odstąpiła od reguł, które powinny obowiązywać w wymiarze sprawiedliwości. Jak wyjaśnił, chodzi o "nieuchronność kary, nieuchronność wykonania kary - sprawiedliwej, ale właśnie takiej, której z powodów politycznych uchylić nie można. O pozostawienie wyłącznie sędziom i sądom decyzji w tych sprawach, odsunięcie polityków od wpływu na funkcjonowanie całego systemu wymiaru sprawiedliwości".
Przyznał, że sytuacja, w której w więzieniach siedzą tzw. alimenciarze czy sprawcy przestępstw popełnionych bez winy umyślnej, a sprawcy poważniejszych przestępstw, skazani prawomocnymi wyrokami, czekają na swoją kolejkę do odsiadki - jest paradoksalna. "Ale na pewno nie jest dla niej rozwiązaniem amnestia".
"Wydaje się, że żadne pomysły polityczne nie powinny być wiązane ze wspomnieniem o Janie Pawle II, bo to jest co najmniej niestosowne" - skomentował uzasadnienie projektu Cimoszewicz.
em, pap