"Nie potwierdzam rewelacji »Życia Warszawy«, które napisało, że w aucie prokuratora uszkodzono ABS" - powiedział szef piotrkowskiej prokuratury Leszek Sieroń.
Gazeta napisała m.in., że w rozbitym, służbowym oplu Olejnika specjaliści z General Motors Poland znaleźli urządzenie, które naraziło na szwank system hamulcowy.
"Rzeczywiście nasz przedstawiciel podczas oględzin rozbitego samochodu stwierdził w obwodach ABS obce urządzenie. Nie wiemy jednak, kto je zamontował, do czego miało służyć, a przede wszystkim czy mogło przyczynić się do spowodowania zdarzenia czy nie" - powiedział rzecznik prasowy GMP Przemysław Byszewski.
W ubiegłym tygodniu prokurator Małgorzata Ronc, która prowadzi postępowanie w sprawie wypadku poinformowała, że z opinii ekspertów wynika, iż samochód opel vectra był sprawny technicznie w momencie, kiedy wyruszył w drogę, a wszystkie uszkodzenia, które zaistniały, powstały w następstwie wypadku. Specjaliści stwierdzili wstępnie, że w samochodzie nie było żadnych śladów, które mogłyby świadczyć o umyślnym, celowym uszkodzeniu któregoś z mechanizmów tego pojazdu.
"W śledztwie opieramy się właśnie na tych ekspertyzach. Teraz czekamy na wyniki badań przeprowadzone przez biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy mają wypowiedzieć się na temat przebiegu i przyczyn wypadku" - powiedział Sieroń.
Dodał, że ekspertyza łódzkich specjalistów wraz z innymi materiałami została już wysłana do Krakowa. Prokuratura liczy, że wyniki tych badań znane będą najpóźniej do połowy września.
Do wypadku doszło pod koniec czerwca na drodze krajowej nr 8 Warszawa-Wrocław w Tomaszowie Mazowieckim (Łódzkie) podczas podróży służbowej Olejnika. Według wstępnych ustaleń, kierowca służbowego opla z nieznanych dotąd przyczyn stracił panowanie nad autem; samochód przebił metalową barierkę, zjechał z nasypu i dachował. Zarówno kierowca, jak i jadący autem prokurator trafili do szpitala.
W sprawie wypadku przesłuchany został już Olejnik, ale prokuratura nie chce ujawnić co zeznał.
ika, ss, pap