Prezydent, na wniosek premiera, odwołał Mikosza we wtorek wieczorem. Podczas środowej uroczystości wręczenia odwołania prezydent Lech Kaczyński podziękował Mikoszowi za dwa miesiące pracy i życzył mu sukcesów na dalszej drodze zawodowej.
Również szef rządu dziękował byłemu ministrowi skarbu za dwa miesiące współpracy. Jak zaznaczył Marcinkiewicz, minister skarbu jest zawsze najkrócej urzędującym ministrem w każdym rządzie. "Tę tradycję w jakiś sposób kontynuujemy - dodał.
"Nowy minister skarbu - a już go znam - będzie dobrym ministrem i będzie kontynuował większość spraw, które do tej pory przez te dwa miesiące były prowadzone" - powiedział Marcinkiewicz.
W mediach wymieniane są nazwiska posła Wojciecha Jasińskiego (PiS), a także senatora Dariusza Bachalskiego (PO).
Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz dopytywany o nazwisko nowego szefa resortu skarbu, powiedział, że zostanie ono podane "najszybciej, jak będzie można je podać".
"Wiedza na ten temat jest w głowie pana premiera, premier ma też wiedzę, dlaczego jeszcze ta nominacja nie doszła do skutku. Prawdopodobnie dzisiaj nie będzie to jeszcze miało miejsca" - zaznaczył Ciesiołkiewicz.
Dymisja ministra Mikosza nastąpiła po wtorkowym artykule w "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała o pożyczce 300 tys. USD, której żona Mikosza udzieliła ze wspólnego małżeńskiego majątku matce Witolda W., gracza giełdowego, który ma kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Witold W. jest oskarżany o manipulacje kursem giełdowego Kopeksu.
Ciesiołkiewicz był też pytany o nieoficjalne doniesienia "Gazety Wyborczej", że minister pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz w ciągu najbliższych dni poda się do dymisji. Rzecznik rządu powiedział, że nie ma wiedzy na ten temat. Jak dodał, "to są kolejne spekulacje i trudno je komentować".
"Współpraca między premierem a ministrem pracy układa się dobrze. Mało tego, realizowany jest plan, co do którego premier i minister umówili się od pierwszego dnia, kiedy minister pełni swoją funkcję" - ocenił Ciesiołkiewicz.
ks, pap