Awantura o budżet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spór o procedowanie nad projektem budżetu, z perspektywą przedterminowych wyborów do Sejmu, zdominował środowe obrady Izby.
Wspólnymi siłami opozycja doprowadziła wieczorem do przyjęcia wniosku, który otwiera drogę do przeprowadzenia głosowania nad ustawą budżetową w najbliższą sobotę, czego nie chce PiS. Doszło do tego pod nieobecność na sali marszałka Sejmu Marka Jurka (PiS), kiedy obrady prowadził Marek Kotlinowski (LPR). Wcześniej do  głosowania nad takim wnioskiem nie dopuścił Jurek.

Marszałek usiłował bezskutecznie odebrać prowadzenie obrad Kotlinowskiemu, po czym uznał, że doszło do "całkowitego złamania prawa" i przerwał obrady do czwartku.

Już od rana w środę w sprawie terminów rozpatrywania projektu budżetu oraz głosowania dyskutowały Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów. Nie zapadły jednak decyzje.

Opozycja zaczęła zarzucać PiS, że gra na zwłokę, aby uniemożliwić przyjęcie budżetu w odpowiednim terminie i tym samym dać prezydentowi możliwość rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów (będzie to możliwe, jeśli do 19 lutego ustawa budżetowa nie trafi do prezydenta).

Po rozpoczęciu obrad Kotlinowski zgłosił wniosek umożliwiający głosowanie nad budżetem w sobotę. Marszałek nie zgodził się jednak na jego rozpatrzenie. Przeciwko decyzji marszałka protestowali posłowie SLD uderzając w pulpity, a część opozycji w reakcji na  taką decyzję wyszła z sali obrad Sejmu.

W opinii opozycji, marszałek złamał regulamin niepoddając pod  głosowanie wniosku formalnego. Wszystkie - oprócz PiS - kluby zapowiedziały złożenie lub poparcie wniosków o odwołanie marszałka. Po południu wniosek taki złożył SLD.

Wieczorem, pod nieobecność marszałka Jurka, wicemarszałek Kotlinowski jednak poddał pod głosowanie wniosek umożliwiający przeprowadzenie głosowanie nad budżetem jeszcze w sobotę (złożył go szef LPR Roman Giertych).

W trakcie głosowania na sali pojawił się Marek Jurek, który odwołał swoje spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Jurek usiłował odebrać prowadzenie obrad Kotlinowskiemu, wicemarszałek nie oddał jednak prowadzenia mówiąc, że ma do tego prawo. Sejm wniosek Giertycha, głosami opozycji, przy nikłej obecności posłów PiS, przyjął.

Szef Ligi zapowiedział, że złoży też projekt uchwały o dodatkowe posiedzenie izby w sobotę i wezwanie marszałka, by w tym dniu Sejm głosował nad budżetem.

Marszałek stwierdził, że doszło do niespotykanego złamania regulaminu Sejmu, odwołał swoją zaplanowaną na czwartek wizytę na  Litwie i ogłosił przerwę w obradach Sejmu do czwartku.

Zdaniem konstytucjonalisty, prof. Piotra Winczorka, w sporze między Jurkiem a Kotlinowskim racja jest po stronie marszałka. "Jednak marszałek to trochę więcej niż wicemarszałek" - podkreślił Winczorek. Również b. marszałek Sejmu Marek Borowski nazwał zachowanie Kotlinowskiego skandalem.

Wieczorem LPR i Samoobrona zaproponowały PiS rozpoczęcie rozmów o  koalicji programowej. Giertych spotkał się późnym wieczorem z  premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem.

ks, pap