"Najlepsza dieta to obóz w Auschwitz. Jak się cały dzień na talerzu zupy z kapusty zasuwa, a później idzie karczować las, to się jest szczupłym" - taki cytat z jednego z nauczycieli znalazł się w albumie maturalnym XXI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Cytat znalazł się wśród powiedzonek nauczycieli, które rozbawiły licealistów. Zaiste, specyficzne poczucie humoru mają łódzcy abiturienci.
- Dwa razy przeczytałem, bo nie wierzyłem. Żarty mają granicę, którą nauczyciel przekroczył - uważa rodzic, który zapoznał się z albumem i nie uznał cytatu za zabawny. Co ciekawe kiedy o sprawie stało się głośno nagle okazało się, że... nie wiadomo skąd się cytat wziął w albumie. Jego rzekomy autor nie przyznaje się do wygłoszenia takiego zdania, a dyrektor liceum odsyła do wydawnictwa odpowiedzialnego za wydanie albumu. Tam z kolei można się dowiedzieć, że materiał dostarczyła szkoła - a wydawnictwo było odpowiedzialne tylko za dodanie zdjęć.
- Ja przesłałem tylko cytaty pani profesor Kolanek i profesora Rynkowskiego - zapewnia Wojtek, przewodniczący jednej z klas. Kto zacytował pana Kajzera? - Nie wiem i nie sposób ustalić. Pani z wydawnictwa zostawiła w szkole adres swojego e-maila. Teoretycznie to mógł jej wysłać każdy - przekonuje licealista. Wiadomo - tylko sukces ma wielu ojców.
Dobry żart - tynfa wart. A ile wart jest żart zły? Cóż najwyraźniej niewiele skoro nikt się nie chce do niego przyznać.
- Ja przesłałem tylko cytaty pani profesor Kolanek i profesora Rynkowskiego - zapewnia Wojtek, przewodniczący jednej z klas. Kto zacytował pana Kajzera? - Nie wiem i nie sposób ustalić. Pani z wydawnictwa zostawiła w szkole adres swojego e-maila. Teoretycznie to mógł jej wysłać każdy - przekonuje licealista. Wiadomo - tylko sukces ma wielu ojców.
Dobry żart - tynfa wart. A ile wart jest żart zły? Cóż najwyraźniej niewiele skoro nikt się nie chce do niego przyznać.
arb, "Gazeta Wyborcza"