Ekspertka: nie mam dobrej wiadomości dla kobiet w Polsce. Będą nadal wykorzystywane

Ekspertka: nie mam dobrej wiadomości dla kobiet w Polsce. Będą nadal wykorzystywane

Krystian W., pseudonim „Krystek”
Krystian W., pseudonim „Krystek” Źródło: Newspix.pl / miroslaw pieslak
Rozmiękczanie dyskursu na temat zalet sex workingu sprawia, że eksploatacja seksualna nieletnich dziewcząt lub bardzo młodych kobiet będzie coraz bardziej bezkarna. Przykład? Śledztwo w sprawie Zatoki Sztuki – mówi dr Magdalena Grzyb, kryminolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Co sprawia, że od 2015 roku śledzi pani sprawę wykorzystywania seksualnego młodych kobiet i nastolatek wokół Zatoki Sztuki?

Przede wszystkim interesuje mnie ona jako badaczkę, ale również jako kobietę i feministkę. Analizuję ją w kontekście form przemocy wobec kobiet. W tej sprawie widzimy właściwie cały wachlarz sposobów, którymi można kobiety zmusić do seksu, a potem zacząć sprzedawać ich „usługi”. Jeśli chodzi o moje zainteresowanie, to zaczęło się od tego, że matka jednej z ofiar, dziewczynki, która popełniła samobójstwo, zaczęła szukać innych dziewczyn – ofiar Krystka, głównego stręczyciela. Sprawa publicznie ujrzała światło dzienne dopiero w 2015 r., chociaż ten proceder trwał już dłużej. Zainteresowali się nią nieliczni dziennikarze.

Co odkryli: starszy dorosły mężczyzna, mówiąc kolokwialnie, „wyrywał” małolaty, często pod szkołami. Uwodził, przekupywał je zupełnie trywialnymi prezentami i w bardzo krótkim czasie zaczynał je wykorzystywać seksualnie i stręczyć. Doprowadzał je do poddania się stosunkom płciowym, często je przy tym nagrywał, by później szantażować. Następnie doprowadzał je do uprawiania prostytucji z innymi mężczyznami. Albo on, albo jego przełożeni czerpali z tego korzyści. Po prostu werbował ofiary do zorganizowanego procederu, który polegał na seksualnym wyzysku tych młodych dziewcząt.

Przypomnijmy, że to wszystko dzieje się w Polsce, w Unii Europejskiej. I nie jest to początek lat 90., czyli czas braku kontroli policji nad grupami przestępczymi walczącymi o wpływy, tylko pierwsza połowa XXI wieku.

Nie jest to także 1920 r., w którym alfonsi rekrutują biedne Polki czy Żydówki i wysyłają je do argentyńskich burdeli. Przerażające jest uświadomienie, na co narażone są kobiety w XXI wieku żyjące w Polsce i że de facto aż tak bardzo się to nie różni od sytuacji sprzed 100 lat.

To dzieje się w jednej z największych metropolii w Polsce, ba, kolebce naszej demokracji.

Cały wywiad dostępny jest w 5/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie