— Nie ukrywam, że miałem krytyczny stosunek do Szymona Hołowni — przyznał Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej. Prezes PiS zaznaczył, że jego opinia na temat marszałka Sejmu nieco się zmieniła po dwóch rozmowach oraz po ostatnich wypowiedziach lidera Polski 2050 o próbach nacisku.
Chodzi o wywiad, którego Szymon Hołownia udzielił 25 lipca w Polsat News. Marszałek Sejmu ujawnił wówczas, że sugerowano mu, by opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta, co — jak sam to określił — mogłoby przypominać „zamach stanu”.
— Mówię o "zamachu stanu", mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: nie podoba mi się ten prezydent, to może go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były koncepcje — tłumaczył Hołownia.
Pytany o autorów tych sugestii, odmówił podania nazwisk. Wskazał jedynie, że były to osoby z kręgów politycznych, prawniczych oraz ludzie, którym nie odpowiadał wynik wyborów prezydenckich.
Najsłabsze ogniwo
Czy pochwały płynące pod adresem Szymona Hołowni od Jarosława Kaczyńskiego mają drugie dno?
— Lider największej partii opozycyjnej ma polityczny interes w podważaniu spoistości koalicji rządzącej. A to najłatwiej czynić poprzez poruszanie najsłabszego ogniwa. To, że Polska 2050 jest takim ogniwem, to chyba nikt nie ma wątpliwości. — mówi dla „Wprost” profesor Rafał Chwedoruk.
"Tego nie mogę o nim powiedzieć"
Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zastrzegł jednak, że mimo tej zmiany Hołownia nadal reprezentuje inną stronę sceny politycznej.
— To jest w dalszym ciągu człowiek tamtej strony. To jest zmiana mojego nastawienia, ale nie taka, która by oznaczała, że ja go zaczynam uważać za człowieka, który stoi po tej naszej — w moim przekonaniu dobrej, patriotycznej — stronie. Tego nie mogę o nim powiedzieć — zaznaczył lider PiS.
Kaczyński odniósł się też do kwestii dalszego pełnienia przez Hołownię funkcji marszałka Sejmu. — W tej sytuacji, w której wypełnił swoje zasadnicze obowiązki, to tym marszałkiem powinien nadal być — ocenił, dodając jednocześnie, że „to jest kwestia koalicji, a nie moja”.
Zgodnie z obowiązującą umową koalicyjną stanowisko marszałka Sejmu ma wkrótce przejąć Włodzimierz Czarzasty.
Chwedoruk: Desperacka gra o przetrwanie
— Szymon Hołownia podejmuje bardzo ryzykowną polityczną grę. Z jednej strony nie ma nic do stracenia, z drugiej w tak stabilnym systemie partyjnym, z tak utrwalonymi podziałami, szczególnie wśród wyborców średniego i starszego wiekiem pokolenia, ciężko o migrację polityków, jak to kiedyś było z Kamińskim, czy Sikorskim — tłumaczy profesor Rafał Chwedoruk
Zdaniem politologa Szymon Hołownia chce pokazać, że coś jeszcze może, że coś jeszcze od niego zależy. — Wykorzystuje ostatnią broń, jaka przy nim pozostała, czyli kontakty z drugą stroną barykady. Z tą różnicą, że Ludowcy czyniący tak od lat, mają za sobą potężną strukturę i ona nawet przy niskich notowaniach, będzie ich atutem. Tak samo, jak i historyczne logo. W przypadku Szymona Hołowni jest to bardziej desperacka gra o przetrwanie — ocenia Rafał Chwedoruk
Czytaj też:
Duda zaniepokojony słowami Hołowni. Rozważa zawiadomienie do prokuraturyCzytaj też:
Ten ruch Hołowni wywołał burzę. Kamiński przerwał milczenie
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
