Znów wycieki rzekomych dokumentów na Telegramie. Padło na pociski „Pirat” i nie tylko

Znów wycieki rzekomych dokumentów na Telegramie. Padło na pociski „Pirat” i nie tylko

Mateusz Morawiecki i Michał Dworczyk
Mateusz Morawiecki i Michał Dworczyk Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Na komunikatorze Telegram pojawiły się kolejne, rzekome dokumenty i maile. Tym razem padło na domniemaną wymianę wiadomości między premierem a szefem PIE oraz prezentację wojskowej firmy MESKO.

We wtorek 22 czerwca na rosyjskim komunikatorze Telegram pojawiły się kolejne, rzekome maile przedstawicieli polskiego rządu, których treść opisuje Onet. Pierwsza domniemana wymiana maili dotyczy premiera . Miał on dyskutować z Pawłem Arakiem, dyrektorem Polskiego Instytutu Ekonomicznego na temat działalności centrów badawczo-rozwojowych w Polsce (centra B+R, badań i rozwoju) i ich ewentualnego udziału w pracach nad lekami przeciwko COVID.

Arak miał zasugerować, że „nie mamy kim w Polsce tego zorganizować” (chodzi o włączenie centrów B+R w różne prace nad lekiem). Wtedy też Arak miał wtrącić: „Obawiam się, że deklaracja taka, choć słuszna, spotka się raczej z atakiem, bo mamy już sukces »polskiego grafenu«, »polskiego auta elektrycznego« i »polskiej elektrowni atomowej«”. Arak miał też napomknąć, że w Polsce na rozwój elektrowni jądrowych wydano więcej niż miliard złotych, a nadal nie ma takiej siłowni. W odpowiedzi premier Morawiecki miał się otwarcie zastanawiać, jak ta kwota sięgnęła miliarda. „Nie przypominam sobie, że w latach 2019-2020 poszło drugie pół mld” – pada w rzekomym mailu.

Kolejne wycieki na Telegramie. O polskim systemie rakietowym

Później pojawiła się kolejna wiadomość, w której opublikowano dokumenty dotyczące przeciwpancernych pocisków kierowanych „Pirat”, których rozwojem zajmuje się MESKO S.A. (państwowe przedsiębiorstwo). Rzekomy dokument opatrzono klauzulą „tajemnica przedsiębiorstwa”.

„W prezentacji opublikowanej przez hakerów znalazł się opis przeznaczenia zestawu rakietowego, dokładne parametry taktyczno-techniczne wyrzutni oraz samego pocisku, a także szczegółowe informacje na temat stanu realizacji całego projektu” – opisuje Onet.pl.

Afera mailowa. Kto stoi za cyberatakiem

Serię zdarzeń, które są często opisywane jako „afera mailowa” zapoczątkowało włamanie na prywatną skrzynkę szefa KPRM Michała Dworczyka. Polityk potwierdził dotychczas tylko tyle, że padł ofiarą ataku hakerskiego. Rząd Zjednoczonej Prawicy od kilku dni nie potwierdził, czy dokumenty i rozmowy publikowane na Telegramie są prawdziwe, wskazuje jedynie na to, że wiele osób w państwie padło ofiarą cyberprzestępców.

22 czerwca polskie służby wskazały sprawców ataku, który miał objąć 4350 adresów w tym aż 100 należących do funkcjonariuszy publicznych. Według danych zebranych przez ABW i SKW ataku dokonała grupa UNC1151.

„Polskie służby dysponują wiarygodnymi informacjami łączącymi działania grupy UNC1151 z działaniami rosyjskich służb specjalnych” – padło w komunikacie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. ABW podkreśliło, że po analizie wiadomości wysyłanych do Dworczyka, znalazło kilka maili, które były skonstruowane tak, aby wyłudzić dane niezbędne do logowania.

Źródło: Onet.pl