Przed Brejzą byli tam Tusk, Kaczyński i Gowin. „To nie jest miejsce dla każdego polityka”

Przed Brejzą byli tam Tusk, Kaczyński i Gowin. „To nie jest miejsce dla każdego polityka”

Krzysztof Brejza
Krzysztof BrejzaŹródło:Newspix.pl / TEDI
Po ostatnich wyborach parlamentarnych panowało przekonanie, że Senat stanie się ważnym ośrodkiem życia opozycyjnego. O zderzeniu tych prognoz z rzeczywistością, a także o senackich epizodach Krzysztofa Brejzy, Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska, rozmawiamy z prawnikiem i analitykiem politycznym z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, doktorem Sebastianem Gajewskim.

Wprost: Niespełna rok po ostatnich wyborach parlamentarnych rozmawialiśmy o zmieniającym się znaczeniu Sejmu na politycznej mapie Polski. Czy teraz, gdy od wyborów minęły ponad dwa lata, będzie mieć uzasadnienie podobna rozmowa o Senacie?

Dr Sebastian Gajewski: Zdecydowanie tak. W aktualnej, X kadencji Senatu mamy dość nietypową sytuację: ukonstytuowała się w nim inna większość niż w Sejmie, a różnice polityczne między oboma izbami są bardzo wyraźne. Z tego powodu Senat stał się, inaczej niż w poprzednich latach, przedmiotem dużej uwagi opinii publicznej, a wielu senatorów zyskało większą rozpoznawalność niż miało to miejsce w przeszłości.

O tym, co dzieje się w Senacie, mówi się w mediach – a kiedyś stanowiło to naprawdę rzadkość. Dwa lata nowej rzeczywistości w Senacie i wokół niego to dobry moment do podsumowań oraz bardziej generalnych spostrzeżeń.

Jesienią 2019 r. opozycyjni politycy i liczni komentatorzy chcieli widzieć rządzony przez opozycję Senat jako ważny ośrodek politycznej walki z obozem PiS. Dziś coraz częściej słychać o rozczarowaniu. Skąd biorą się takie oceny?

Myślę, że kluczowa jest tu niska sprawczość, której wyborcy i obserwatorzy życia publicznego są coraz bardziej świadomi. Wprawdzie ponad połowa poprawek senackich jest akceptowana przez Sejm, ale są to dane złudne.

Liczby zakłamują rzeczywistość?

Źródło: Wprost