Władysław Kosiniak-Kamysz zdenerwowany w „Kropce nad i”. „No po cho**** to?”

Władysław Kosiniak-Kamysz zdenerwowany w „Kropce nad i”. „No po cho**** to?”

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: Newspix.pl / Tedi
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz komentował na antenie TVN24 najnowsze wydarzenia w kraju. Oburzały go przepisy Polskiego Ładu i „lex Czarnek”. W końcu polityk nie wytrzymał i niemal rzucił przekleństwem na antenie. W ostatniej chwili się jednak powstrzymał.

Rozmowa prowadzącej „Kropkę nad i” Moniki Olejnik z liderem Polskiego Stronnictwa Ludowego zaczęła się od zmian, które właśnie weszły w życie. Chodzi o Polski Ład, który spotkał się z ogromną krytyką. Lider PSL pokazał pasek z wypłaty nauczyciela, który zgłosił się do partii z prośbą o nagłośnienie sprawy.

– Ten nauczyciel zarobił w październiku 3113 zł, a za styczeń, po wprowadzeniu nowych przepisów jego pensja wynosi 2830 zł. Taki to jest – denerwował się Kosiniak-Kamysz.

Władysław Kosiniak-Kamysz: No po cho**** to?

Zdaniem polityka, PiS szuka winnych w rządach PO-PSL, zamiast patrzeć na swoje błędy. – Nie tutaj trzeba szukać winnych, Polska w ruinie to jest teraz – mówił. Dopytywany, co trzeba zrobić, by zmienić sytuację, Kosiniak-Kamysz wskazał m.in. na środki zamrożone przez UE, co jest efektem oczekiwania na działania polskiego rządu w zakresie reformy sprawiedliwości. Przypomnijmy, że TSUE domaga się likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, jednak ze strony polskiego rządu nie pojawiają się działania zmierzające w tym kierunku.

– Po co są głupie inwestycje realizowane, jak np. CPK? Po co wydajemy pieniądze na hejt w TVP? – grzmiał lider ludowców. – Polski Ład to bubel, który musi trafić do kosza, to powinno być zobowiązanie opozycji – dodawał.

W dalszej części rozmowy, Monika Olejnik dopytywała o ocenę tzw. „lex Czarnek”, czyli projektu zakładającego m.in. wzmocnienie roli kuratorów oświaty w zarządzaniu szkołami. – Na tym stracą całe pokolenia. Dzisiaj szkoła powinna uczyć o ekonomii, o ekologii, a nie WOS zamieniać na HiT – no po cho****to? Przepraszam – emocjonował się lider ludowców, który w ostatniej chwili ugryzł się w język, by nie rzucić przekleństwem na antenie.

Czytaj też:
Mocne słowa Donalda Tuska. „Drożyzna, głupcy!”