Wołodymyr Zełenski rozmawiał z Joe Bidenem. Podziękował za „silne wsparcie”

Wołodymyr Zełenski rozmawiał z Joe Bidenem. Podziękował za „silne wsparcie”

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski Źródło:Newspix.pl / TEDI
Wieczorem w piątek 25 lutego Wołodymyr Zełenski odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Joe Bidenem. Na Twitterze ujawnił poruszane tematy.

Prezydent Ukrainy za pośrednictwem Twittera podziękował Amerykanom za wsparcie, którego udzielają jego krajowi.W tym samym miejscu przedstawił też tematy, które poruszył podczas ostatniej rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem. „Zwiększenie sankcji, konkretna pomoc w obronie i antywojenna koalicja były przedmiotem dyskusji z prezydentem USA Joe Bidenem. Dziękuję Stanom Zjednoczonym za silne wsparcie dla Ukrainy!” - napisał na Twitterze prezydent Wołodymir Zełenski.

Biały Dom potwierdził, że rozmowa pomiędzy oboma przywódcami trwała około 40 minut. Z kolei brytyjskie media podały, że Joe Biden faktycznie planuje zwiększenie sankcji nakładanych na Rosję w związku z napadem na sąsiedni kraj. Nie wiadomo niestety, jaką pomoc Biden oferował Zełenskiemu, który w ostatnich godzinach przyznał, że jest "celem numer jeden" rosyjskich zabójców, a jego żona i dzieci są następni w kolejności.

Zełenski daje odpór rosyjskiej propagandzie

Prezydent Wołodymyr Zełenski przed rozmową z Bidenem opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym pokazał się na ulicy Kijowa w towarzystwie swoich współpracowników. Polityk umacniał w ten sposób ducha walki w narodzie, ale też dawał odpowiedź rosyjskiej propagandzie, która rozpuszcza plotki o jego ucieczce ze stolicy.

Zełenski pokazał się na ulicy Bankowej w Kijowie w towarzystwie premiera Denysa Szmyhala, szef kancelarii prezydenta Andrija Jermak, szefa frakcji parlamentarnej partii Sługa Narodu Davida Arkahamii oraz swojego doradcy Michajło Podolaka.

– Jesteśmy tutaj, jesteśmy w Kijowie, bronimy Ukrainy. I tak będzie dalej. Chwała naszym obrońcom. Chwała naszym obrończyniom – mówił w krótkim nagraniu prezydent Ukrainy. Tamtejsze media podkreślają, że okolice ulicy bankowej i cała dzielnica rządowa są obecnie pilnie strzeżone przez ukraińską armię. To o tyle ważne, że już w drugim dniu wojny Rosjanie próbowali zaatakować Kijów, wprowadzając do miasta dywersantów w mundurach ukraińskich.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Tusk: To jest sytuacja tak dramatyczna, że łzy się cisną do oczu