Marine Le Pen popiera sankcje nakładane na Rosję? Jest istotne „ale”

Marine Le Pen popiera sankcje nakładane na Rosję? Jest istotne „ale”

Marine Le Pen
Marine Le Pen Źródło: Newspix.pl / ABACA
Za niespełna dwa tygodnie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich we Francji. Kandydaci zabiegają o głosy, a jednym z ważnych tematów kampanii jest wojna na Ukrainie. Marine Le Pen zajęła stanowisko w sprawie sankcji nakładanych na Rosję.

W minioną niedzielę we Francji odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Najwięcej głosów zdobył Emmanuel Macron oraz Marine Le Pen. Już za niespełna dwa tygodnie rozstrzygnie się, kto przez pięć kolejnych lat będzie sprawował funkcję prezydenta Francji. Z badania przeprowadzonego dla Les Echos oraz Radio Classique wynika, że faworytem jest Emmanuel Macron. Urzędujący prezydent wygrywa stosunkiem 55 proc. do 45 proc. głosów.

Co z sankcjami wobec Rosji? Marine Le Pen wskazuje wyjątek

Wielokrotnie w czasie kampanii wyborczej Marine Le Pen wypominano wypowiedzi z przeszłości na temat Władimira Putina. Pojawiało się pytanie, jakie stanowisko w odpowiedzi na wywołaną przez Rosję wojnę na Ukrainie zajmie liderka Zjednoczenia Narodowego. W wywiadzie dla France Inter Radio Marine Le Pen stwierdziła, że nie chce, aby Francuzi „ponieśli konsekwencje sankcji nałożonych na (rosyjskie – red.) gaz i ropę”. Takie stanowisko przedstawiała już wcześniej, mówiąc, że zaprzestanie importowania gazu i ropy z Rosji byłoby poważnym ciosem, który odczują francuskie rodziny. Jednocześnie Marine Le Pen zaznaczyła, że jest „za” wszystkimi innymi sankcjami.

„Udało jej się trochę zamaskować swoje prorosyjskie sentymenty”

– Warto przypomnieć, że w drugiej turze wyborów z 2017 roku, kiedy Marine Le Pen zmierzyła się z Emmanuelem Macronem, udało jej się zdobyć jedynie 34 proc. głosów. To był dla niej duży cios. Wyciągnęła wnioski z tej lekcji i zmieniła swój sposób komunikowania się z Francuzami – stwierdziła w wywiadzie dla „Wprost” Amanda Dziubińska. – Marine Le Pen jest znacznie mniej radykalna w tym, co mówi. Waży słowa, przedstawia się jako kandydatka bardziej rozsądna i mniej skrajna niż w wyborach w 2017 roku. Teraz udało jej się trochę zamaskować swoje prorosyjskie sentymenty, m.in. na pierwszy plan wyciągając kwestie siły nabywczej – dodała ekspertka PISM.

Poniżej cały wywiad o sytuacji we Francji. Rozmowa została przeprowadzona przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

Czytaj też:
Wybory we Francji. Le Pen bierze rozpęd na finiszu kampanii, Macron przygasł. „Ma rezerwę głosów”

Źródło: BBC