Rosyjska, państwowa agencja TASS podała, powołując się rzekomo na słowa Karla Nehammera, że strona austriacka, reprezentowana przez spółkę OMV, zaakceptowała warunki Moskwy, która domaga się płatności za gaz w rublach. Według TASS spółka OMV miałaby założyć konto we wskazanym rosyjskim banku, który będzie obsługiwał płatności.
Austria będzie płacić za rosyjski gaz w euro
Doniesienia te zdementował jednak kanclerz Austrii. Nehammer poinformował na Twitterze, że austriacka spółka gazowa OMV „oczywiście nadal będzie płacić za dostawy gazu z Rosji w euro” i zarzucił rosyjskiej propagandzie „szerzenie fake newsów”. Podkreślił też, że jego kraj trzyma się wspólnych ustaleń Unii Europejskiej w kwestii sankcji wobec Rosji.
Także premier Słowacji Eduard Heger zapewnił, że jego kraj nadal będzie płacił za gaz w euro. Na swoim profilu na Facebooku szef słowackiego rządu napisał, że Unia Europejska musi „skończyć z zależnością energetyczną od Federacji Rosyjskiej tak szybko, jak to możliwe”, bo „arbitralne i nieusprawiedliwione przerwanie dostaw gazu do Polski dowodzi, że (Rosja – red.) jest całkowicie niewiarygodnym partnerem biznesowym”.
Agencja Bloomberg podaje, powołując się na źródła zbliżone do Gazpromu, że czterej europejscy odbiorcy zapłacili już za rosyjski gaz w rublach, zgodnie z żądaniem Władimira Putina. Z kolei 10 europejskich odbiorców miało otworzyć rachunki w Gazprombanku, co ma umożliwić płatności w rosyjskiej walucie.
Rosja zakręciła kurek Polsce
We wtorek Rosja ogłosiła, że w związku z tym, że Polska, Litwa i Bułgaria nie zastosowały się do wezwania do płacenia za gaz w rublach, w ciągu kilkunastu godzin odetnie dostawy w ramach kontraktu jamalskiego. Tak też się stało – o godzinie 8 polskiego czasu kurek został zakręcony. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniała na antenie Polskiego Radia, że w żaden sposób nie zagraża to bezpieczeństwu Polski.
Czytaj też:
Polski detoks pomaga Niemcom wyjść z nałogu. Rząd dał Berlinowi szansę na zerwanie z ropą z Rosji