Co z polskim KPO? Wiceszef MSZ: Trzeba zaprosić tutaj Ursulę von der Leyen i ją zapytać

Co z polskim KPO? Wiceszef MSZ: Trzeba zaprosić tutaj Ursulę von der Leyen i ją zapytać

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
Wiceszef polskiej dyplomacji Marcin Przydacz wyraził „głęboką nadzieję”, że „w perspektywie następnych kilku tygodni” zapadnie decyzja w sprawie polskiego Krajowego Planu Odbudowy.

Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała polskiego Krajowego Planu Odbudowy, który jest podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii. W przygotowanym rok temu planie Polska wnioskowała o 23,9 mld euro w gotówce oraz 11,5 mld euro w ramach pożyczki. Szefowa KE wskazała, że warunkiem odblokowania funduszy jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Reformę zapowiedział premier, ale co do jej kształtu nie ma zgody w obozie rządzącym. Prezydent Andrzej Duda przygotował projekt, który miał wyjść na przeciw oczekiwaniom Brukseli i doprowadzić do rozwiązania sporu o praworządność, jednak sprzeciwia mu się koalicjant PiS – Solidarna Polska. Najwięcej wątpliwości wśród polityków partii Zbigniewa Ziobry budzi przewidziany w projekcie test bezstronności i niezawisłości sędziego. Negocjacje w tej sprawie wciąż trwają.

Co z polskim KPO? „Jesteśmy na ostatniej prostej”

O odblokowanie KPO był pytany w „Porannej rozmowie w RMF FM” wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. – Jesteśmy na ostatniej prostej i niewiele nas dzieli od zakończenia tego procesu – powiedział wiceszef polskiej dyplomacji. Przydacz podkreślił, że w sprawie przyznania Polsce środków „są prowadzone bezpośrednie rozmowy i przez samego pana premiera, ale także pan prezydent włączył się”.

Dopytywany o to, dlaczego to tak długo trwa, Przydacz stwierdził, że to „decyzja ”. – Komisja Europejska nie przydziela tych środków, mimo braku podstaw prawnych do takiego działania. Myślę, że trzeba zaprosić tutaj Ursulę von der Leyen, zapytać ją, dlaczego to się nie dzieje – powiedział wiceminister.

Mazurek punktuje wiceministra

Prowadzący rozmowę Robert Mazurek dopytywał Przydacza jak przeciąganie się akceptacji KPO ma się do tego, że „jednym z powodów, dla których Polacy zagłosowali za PiS było to, że obiecali sprawczość”. Dziennikarz dopytywał, czy jego rozmówca nie ma poczucia, że polscy liderzy są w tej sprawie „nieskuteczni”. Wiceminister powtarzał, że „trudno mieć zarzuty do polskiej dyplomacji”, gdy Komisja Europejska nie ma podstawy prawnej do takich działań. – Walcząc o praworządność, KE zachowuje się w sposób pozbawiony podstaw prawnych – ocenił.

Mazurek podsumował uniki wiceministra, stwierdzając że „mógł tego tematu już nie poruszać. bo te refreny słyszał już tysiąc razy”. – Chciałbym, żebyście usłyszeli zniecierpliwienie ludzi, którzy wam uwierzyli, i okazuje się, że nie potraficie tego dowieźć – wskazał dziennikarz. Przydacz odparł, że jest „dobrej myśli”. – Mam głęboką nadzieję, że w perspektywie następnych kilku tygodni ta decyzja zapadnie – powiedział wiceminister.

Czytaj też:
Ogromna zaliczka dla Polski z UE. To środki na pomoc uchodźcom