Wystąpienie Kaczyńskiego zakłócone okrzykami „spieprzaj dziadu”. Jak zareagował prezes PiS?

Wystąpienie Kaczyńskiego zakłócone okrzykami „spieprzaj dziadu”. Jak zareagował prezes PiS?

Jarosław Kaczyński w Tarnowie
Jarosław Kaczyński w TarnowieŹródło:X / Prawo i Sprawiedliwość
Jarosław Kaczyński odsłonił pomnik swojego brata w Tarnowie. Przemówienie prezesa PiS było wielokrotnie zakłócane. Budowa monumentu od samego początku wzbudzała ogromne kontrowersje.

W sobotę 18 czerwca udał się do Tarnowa, aby odsłonić pomnik Lecha Kaczyńskiego. Data ta nie jest przypadkowa – to właśnie 18 czerwca przed 73 laty bracia Kaczyńscy przyszli na świat. Prezes PiS osobiście odsłonił monument.

Na uroczystości było obecnych wielu polityków PiS m.in. Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński, Beata Szydło, Jacek Sasin, Anita Czerwińska, Ryszard Czarnecki oraz Elżbieta Kruk. – Lech Kaczyński uczynił bardzo wiele dla Polski. Najpierw dla „Solidarności”, dla tego, co było przed „Solidarnością”, dla Wolnych Związków Zawodowych. Później jako prezydent dla państwa, dla narodu – mówił wicepremier.

Protesty podczas przemówienia Kaczyńskiego

– Bez mojego świętej pamięci brata nie mógłby powstać ruch, który w sposób racjonalny i przemyślany, w imię wartości demokratycznych kwestionował postkomunizm. Bez niego nie mogłoby powstać Porozumienie Centrum, a następnie Prawo i Sprawiedliwość – kontynuował prezes PiS.

Według wiceszefa polskiego rządu bez Lecha Kaczyńskiego nie moglibyśmy doprowadzić do tego, że dzisiaj Polska jest dużo sprawiedliwsza, silniejsza i lepsza. – Broniona jest suwerenność i podmiotowość. Dla mojego brata była to największa wartość. Od zawsze był oddany Polsce – zapewniał prezes PiS, po czym wyliczył zasługi swojego brata. – Lech Kaczyński potrafił dokonywać wielkich dzieł. Jako prezydent Warszawy przywrócił elementarną sprawiedliwość, wprowadził w czynach dobrą dla Polski politykę pamięci i politykę historyczną. Kontynuował to dzieło jako prezydent – stwierdził.

Wystąpienie polityka było wielokrotnie przerywane i zakłócane okrzykami „spieprzaj dziadu”. – Ci od Putina nie próżnują – skomentował wicepremier.

Kontrowersje wokół budowy pomnika

Budowa pomnika od samego początku wzbudziła ogromne kontrowersje. Zarząd ani rada miasta nie zostały bowiem o niej poinformowane. O całej sprawie dowiedzieli się z relacji w mediach. Nikt nie pytał także o zdanie mieszkańców.

Grupa 27 tarnowskich architektów wystosowała specjalny list do wojewody małopolskiego, a także Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i dyrektora Zakładu Nieruchomości PKP w Krakowie, w którym podkreślono, że „sposób usytuowania pomnika w pobliżu dworca urąga wszelkim zasadom kompozycji architektonicznej i urbanistycznej, a także zasadom eksponowania w przestrzeni publicznej takich obiektów”.

Uroczystość odsłonięcia pomnika zbojkotował prezydent Tarnowa. Roman Ciepiela uznał, że jego udział w ceremonii nie jest możliwy. „Niestety okoliczności powstania pomnika nie pozwalają mi na wzięcie w niej udziału i proszę to potraktować jako wyraz mojej dezaprobaty wobec państwa poczynań” – napisał samorządowiec w liście skierowanym do społecznego komitetu budowy pomnika. Zaproszenia nie przyjął także szef rady miejskiej Jakub Kwaśny.

Czytaj też:
Szabla i zestaw do domowego masażu. Jakie prezenty daliby politycy prezesowi PiS na 73. urodziny?