FBI przeszukało posiadłość Donalda Trumpa. „Mój piękny dom Mar-A-Lago został najechany”

FBI przeszukało posiadłość Donalda Trumpa. „Mój piękny dom Mar-A-Lago został najechany”

Donald Trump
Donald Trump Źródło: Shutterstock / Evan El-Amin
FBI przeszukało w poniedziałek posiadłość Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie. Miało to związek z trwającym śledztwem w sprawie postępowania z tajnymi aktami Białego Domu – poinformowało CNN.

CNN zaznacza, że  ma problemy „na wielu frontach”. Amerykański Departament Sprawiedliwości prowadzi dwa, mające z nim związek, dochodzenia. Jedno dotyczy wydarzeń z 6 stycznia 2021 r. po przegranych przez niego wyborach prezydenckich, a drugie postępowania z tajnymi dokumentami Białego Domu. Przeszukiwanie w posiadłości na Florydzie przeprowadzono w ramach drugiego śledztwa.

Przeszukanie w posiadłości Donalda Trumpa

„Mój piękny dom Mar-A-Lago w Palm Beach na Florydzie, został najechany, jest oblężony i okupowany przez dużą grupę agentów FBI” – przekazał Donald Trump w oświadczeniu, wydanym w poniedziałek wieczorem. „Włamali się nawet do mojego sejfu!” – dodał.

twitter

Według CNN w czasie przeszukania, którego rozpoczęło się w poniedziałek wcześnie rano, były prezydent przebywał w swoim wieżowcu Trump Tower w Nowym Jorku. Źródło CNN przekazało, że agenci koncentrowali się na terenie klubu, gdzie znajdują się biura i prywatne apartamenty Trumpa. Osoba zaznajomiona ze sprawą przekazała, że agenci sprawdzali, gdzie trzymano dokumenty, i zabrali pudła z jakimiś przedmiotami. Po tym jak Archiwa Narodowe odzyskało dokumenty Białego Domu z posiadłości Trampa, chciano sprawdzić, czy nim tam już nie zostało.

Wcześniej archiwum podało, że z posiadłości Mar-a-Lago odebrano co najmniej 15 pudeł z aktami, a część z nich miała nadaną klauzulę tajności. Syn byłego prezydenta Eric Trump potwierdził w rozmowie z Fox News, że przeszukanie dotyczyło dokumentów, które Trump przywiózł ze sobą z Białego Domu i przekazał, że jego ojciec od miesięcy współpracuje w tej sprawie z Archiwami Narodowymi.

Donald Trump: To atak radykalnie lewicowych demokratów

Donald Trump stwierdził w wydanym oświadczeniu, że „niezapowiedziany nalot” to „prokuratorskie uchybienie, użycie systemu sprawiedliwości jako broni i atak radykalnie lewicowych demokratów”, którzy nie chcą, aby wystartował ponownie w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Podkreślił też, że nigdy wcześniej coś takiego nie spotkało byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

twitter

Obowiązek archiwizowania dokumentów

Reuters zaznacza, że ustawa federalna zwana US Presidential Records Act nakazuje przechowywać notatki, listy, e-mailie, faksy i inne pisemne komunikatów związane z oficjalnymi obowiązkami prezydenta. Każde przeszukanie prywatnego mieszkania musiałoby zostać zatwierdzone przez sędziego po wykazaniu przez prowadzący śledztwo organ ścigania uzasadnienia takiego działania.

Departament Sprawiedliwości i FBI odmówiły komentarza w sprawie przeszukania w posiadłości Trumpa. Jak podaje CNN, o przeszukiwaniu nie wiedział ani obecny prezydent Joe Biden, ani inni wysocy rangą urzędnicy Białego Domu.

Czytaj też:
Donald Trump chwali Viktora Orbana za wiedzę na temat spraw światowych

Źródło: CNN/Reuters