Nowy sposób liczenia głosów. PiS ma gotowy projekt zmian w prawie wyborczym

Nowy sposób liczenia głosów. PiS ma gotowy projekt zmian w prawie wyborczym

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Tomasz Wiktor
Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić zmiany w prawie wyborczym jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Jak donosi RMF FM, politycy partii rządzącej mają już gotowy projekt nowelizacji przepisów. Oto jego najważniejsze założenia.

Z ustaleń RMF FM wynika, że w ciągu dwóch najbliższych tygodni do  zostanie złożony projekt zmian w prawie wyborczym. Nowelizacja zaproponowana przez PiS miałaby wejść w życie jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które zaplanowano na jesień 2023 roku.

PiS chce zmiany sposobu liczenia głosów

Największa zmiana, która pojawiła się w projekcie ustawy, dotyczy sposobu liczenia głosów. W myśl obecnie obowiązujących przepisów członkowie komisji wyborczych zazwyczaj robili to, dzieląc się na mniejsze grupy. Po nowelizacji przewodniczący komisji byłby zobowiązany, by pokazywać każdą kartę wszystkim członkom komisji, mówiąc, na kogo został oddany głos. Wszyscy członkowie mieliby decydować, czy głos jest ważny, czy nie. Zdaniem niektórych ekspertów proponowane rozwiązanie jest nierealistyczne i doprowadzi do wielogodzinnego liczenia głosów.

Ponadto, nowelizacja ustawy przewiduje obowiązek nagrywania prac komisji. Podobny pomysł został przegłosowany przez Sejm w 2018 roku, jednak wówczas nie wszedł w życie, ponieważ Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych uznał, że narusza to dyrektywę RODO. Zdaniem posłów, jeśli zarejestrowane byłyby tylko prace komisji, nie doszłoby do naruszeń unijnego prawa. W projekcie pojawił się zapis, że materiał z prac komisji miałby służyć jedynie do celów dokumentacyjnych i pomagać przy rozstrzyganiu protestów wyborczych.

Więcej lokali wyborczych

zaproponowało również zwiększenie liczby obwodowych komisji wyborczych, czyli lokali, w których oddajemy głosy.

12 października spotkał się z wyborcami w Puławach na Lubelszczyźnie. Zapamiętane z tego spotkania zostały jednak głównie jego słowa o „miejscowościach kościelnych”, w których prezes PiS chciałby ustanowić dodatkowe lokale wyborcze. Z wypowiedzi Kaczyńskiego można wywnioskować, że chodziło o małe wioski, których mieszkańcy mogą mieć daleko do urn wyborczych.

PiS nie chce wprowadzić zmian proponowanych przez PKW

Z ustaleń RMF FM wynika, że w projekcie autorstwa PiS nie uwzględniono zmian zaproponowanych przez Państwową Komisję Wyborczą. Pod koniec października PKW przygotowała projekt zmian w okręgach wyborczych. Jest on związany ze zmianą liczby mieszkańców w wielu polskich miastach.

Jak czytamy w projekcie, Polska ma obecnie 36 075 mieszkańców, co oznacza, że tzw. norma przedstawicielska w wyborach do Sejmu wynosi 78 424 mieszkańców na jeden mandat. Z wyliczeń PKW wynika, że o jednego posła mniej powinni wybierać mieszkańcy m.in. Lublina, Torunia, Wałbrzycha oraz Katowic. O jednego przedstawiciela więcej powinni mieć natomiast mieszkańcy m.in. Warszawy, Krakowa, Gdańska oraz Poznania.

Czytaj też:
Tusk kazał liderom opozycji „iść po rozum do głowy”. Hołownia odpowiada
Czytaj też:
Koniec batalii ws. terminu wyborów. Prezydent Duda podjął decyzję