Kaczyński straszy Unią i „chorobą” obejmującą również USA. „Musimy się bronić”

Kaczyński straszy Unią i „chorobą” obejmującą również USA. „Musimy się bronić”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / PAP/Sebastian Borowski
W sobotę 3 grudnia Jarosław Kaczyński spotkał się z wyborcami w Legnicy. Prezes PiS przekonywał, że najbliższe wybory mają olbrzymie znaczenie, a jego partia chce chronić Polaków przed "chorobą", która objęła już Europę i Stany Zjednoczone.

przekonywał w Legnicy, że Polacy muszą sobie „zdawać sprawę z wagi kartki wyborczej”. – Uświadomienie sobie, o co będzie chodziło w tych najbliższych wyborach jest bardzo, bardzo ważne – mówił. – Stawka jest naprawdę wysoka – dodawał. Przekonywał, że wynik wyborczy będzie miał znaczenie nie tylko ze względu na to, co „dzieje się i może dziać w kraju”, ale także z powodu „pewnych uwarunkowań zewnętrznych.

Kaczyński chce, by wyborcy podejmowali „racjonalne decyzje”

Swoje tajemnicze słowa prezes PiS rozwijał w kolejnych zdaniach wystąpienia. — Uwarunkowań mających zarówno charakter wydarzeń nagłych, niespodziewanych — epidemia, przede wszystkim wojna, ale także tych, które wynikają z naszej obecności w Unii Europejskiej, ale także z naszej obecności w świecie gospodarki rynkowej, we wszystkich tych mechanizmach, które tworzą ten bardzo skomplikowany system, którego jesteśmy częścią i który mocno na nas oddziałuje – mówił.

Polityk podkreślał, że dopiero uświadomienie sobie tego wszystkiego umożliwi podjęcie „racjonalnych decyzji”. Dalej prezes PiS przekonywał swoich słuchaczy, że istnieje coś takiego jak „projekt europejski”. Mówił o dążeniu elit do stworzenia nowej sytuacji na naszym kontynencie i przekształceniu w państwo europejskie. Jak dodawał, na czele tego państwa mają stać Niemcy.

Jarosław Kaczyński straszy Niemcami

— I ten aspekt, jeśli spojrzeć na to od tej polskiej strony, dla nas najważniejszej, to jest droga do tego, by Polska przeszła taki proces (…) drogę od wyjścia spod buta rosyjskiego czy sowieckiego do wejścia pod but niemiecki, takie są realia – mówił prezes Kaczyński.

– Trzeba zadać sobie pytanie, czy tego rodzaju rozwiązanie Polakom się opłaca. Jeżeli spojrzeć na przykłady historyczne, na nasze własne dzieje, to można powiedzieć jedno: pod butem żyje się źle i zawsze jest to tak, że na tym się traci. Każdy naród, który nie jest w stanie podejmować decyzji, które go dotyczą, jest narodem po pierwsze traktowanym jako drugorzędne, a po drugie płaci za to pod każdym względem — począwszy od kultury, a skończywszy na aspektach ekonomicznych, bardzo wysoką cenę – dodawał.

Kaczyński o „chorobie” w Anglii, Europie i Stanach Zjednoczonych

Kaczyński mówił też o poprawności politycznej, którą porównał do choroby. Przekonywał, nie podając dowodów, że w Anglii „kilkaset osób rocznie ląduje w więzieniach” za mówienie, że z pary dwóch mężczyzn nie ma dzieci. – Przecież tutaj mnie można już mówić rzeczy zupełnie oczywistych — w imię poprawności, w imię jakiejś choroby – grzmiał. – Choroby, która opanowała dzisiaj Europę, która w dużej mierze opanowała również Stany Zjednoczone, niektóre inne państwa, ale przed którą my musimy się bronić, bo to jest po prostu nieszczęście. Nieszczęście pod każdym względem – ostrzegał polityk.

Czytaj też:
Kempa: Może śmiejemy się z Kaczyńskiego, a on wraca do kotków i mówi „znowu ich nabrałem”
Czytaj też:
TVP obowiązkowo na jedynce. PiS szykuje zmiany w telewizorach