Afera wokół zespołu programowego PiS. Czarnek uspokaja

Afera wokół zespołu programowego PiS. Czarnek uspokaja

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: Flickr / PiS
Mateusz Morawiecki nie znalazł się w nowym zespole programowym PiS. Zgodnie z medialnymi doniesieniami taka decyzja miała oburzyć byłego premiera i jego stronników. – Naprawdę bardzo mocno nadmuchane – komentuje Przemysław Czarnek.

Na koniec września prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powołał zespół programowy. Na jego czele stanął Piotr Gliński, a w skład weszli Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński i Patryk Jaki. Zabrakło tam jednak Mateusza Morawieckiego.

Według medialnych informacji taka decyzja miała oburzyć stronników byłego premiera oraz jego samego. – Morawiecki był tym oburzony. To była kolejna próba wejścia mu na głowę – usłyszał Onet od jednego z polityków ugrupowania. – To była celowa zagrywka w stylu maślarzy powiedział Interii inny członek partii.

Morawiecki poza zespołem programowym PiS. Czarnek: Nadmuchane

Ze stwierdzeniami, że w nieobecności Mateusza Morawieckiego kryje się drugie dno, nie zgadza się zasiadający w niej Przemysław Czarnek. – Tam jest dużo nieporozumień w tych tekstach, które czytam. Przecież na czele rady programowej stoi Piotr Gliński, który jako żywo nie jest kojarzony jako nieprzyjaciel Mateusza Morawieckiego – stwierdził polityk w rozmowie z Super Expressem.

– Na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach jedną z głównych ról odgrywał Mateusz Morawiecki, uczestnicząc w wielu bardzo ważnych panelach. Tak samo, jak politycy, którzy uznawani są za tych, którzy są bliżej Mateusza Morawieckiego, też bardzo wielką rolę odgrywają – powiedział.

Jak stwierdził, „w zespołach programowych, które są powołane do tego, żeby to wszystko spisywać i przygotować również w formie pisemnej do końca lutego, jest wielu ludzi kojarzonych z Mateuszem Morawiecki”. – Ja z nimi rozmawiam, wczoraj rozmawiałem i przedwczoraj rozmawiałem. Dzwonią do mnie również w sprawach tych zespół programowych, jak to wszystko ułożyć – dodał.

Podział w PiS po powołaniu zespołu programowego? Czarnek mówi wprost

Były minister edukacji o doniesieniach mówi wprost: dużo sztuczności. – Oczywiście poza pewną konkurencją pomiędzy frakcjami w partii. To jest po prostu częścią życia partyjnego i tak będzie, bo na tym polega działanie partii, zwłaszcza tak wielkiej. Nie ma żadnego większego konfliktu w tym względzie – zapewnił.

Przemysław Czarnek przypomniał także, że Mateusz Morawiecki stoi na czele zespołu ds. państwowych, który został powołany zaraz po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory. – Naprawdę poza konkurencją, która występuje między frakcjami, konflikty, o których pisze się w prasie, są naprawdę bardzo mocno nadmuchane – zapewnił.

– Równie dobrze można zapytać, dlaczego w zespole ds. państwowych nie ma Przemysława Czarnka, nie ma nie ma Patryka Jakiego. A nie ma i nikt jakichś pretensji nie zgłaszał, żadnych zastrzeżeń w sferze medialnej, w sferze publicznej, w mediach społecznościowych nie ogłaszał – stwierdził. – Naprawdę robi się wielki szum wokół niczego – podkreślił ponownie.

Czytaj też:
Tak Tusk korzysta z kłopotów PiS-u. „Wyrwaliśmy się z beznadziei”
Czytaj też:
Żurek zwrócił się do Czarzastego. Jest wniosek ws. postawienia Ziobry przed TS

Źródło: SuperExpress