Rosyjskie radary w amerykańskiej tarczy

Rosyjskie radary w amerykańskiej tarczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceminister obrony USA William J. Lynn poinformował we wtorek Kongres, że administracja prezydenta Baracka Obamy szuka sposobów na włączenie dwóch rosyjskich radarów do systemu obrony antyrakietowej w Europie Środkowej – pisze dziennik „Washington Post”.
Zdaniem gazety budzi to wątpliwości, czy obecny amerykański rząd będzie realizował plan poprzedniej administracji rozmieszczenia rakiet przechwytujących w Polsce i stacji radarowej w Czechach, który spotkał się z chłodną reakcją Rosji.

„Rozważamy różne możliwości w Europie, w tym opcję polsko-czeską, by bronić się przed irańskim zagrożeniem rakietowym – powiedział Lynn senackiej komisji sił zbrojnych. – Rozważamy współpracę z Rosjanami, ale nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobów postępowania".

Lynn ocenił, że radar w Armawirze na południu Rosji może być użyteczny dla wczesnego ostrzegania „w razie irańskiego ataku rakietami balistycznymi". Z kolei szef Agencji Obrony Rakietowej gen. Patrick O'Reilly opowiedział o swej wizycie w bazie radarowej w Gabali w Azerbejdżanie. Ocenił, że oba radary byłyby użyteczne w monitorowaniu irańskich prób rakietowych.

Obama i inni waszyngtońscy urzędnicy wyrażali wątpliwości co do planu rozlokowania elementów tarczy antyrakietowej w Europie, jednak wielu przedstawicieli amerykańskich sił zbrojnych podkreśla korzyści płynące z włączenia do niego Rosji – przypomina dziennik.

Zdaniem Lynna „zaangażowanie rosyjskiego majątku, w szczególności rosyjskich radarów, zwiększyłoby możliwości tego rodzaju systemu w Europie" – pisze gazeta.

Dodał on, że „z rosyjsko-amerykańskiej współpracy płynęłyby dodatkowe korzyści w postaci sygnałów dyplomatycznych dla Irańczyków, że ich kurs jest nie do zaakceptowania i jeśli będą nadal nim podążać będą musieli stawić czoła wspólnemu międzynarodowemu frontowi".

PAP