Waszyngton chce skłócić Miedwiediewa z Łukaszenką

Waszyngton chce skłócić Miedwiediewa z Łukaszenką

Dodano:   /  Zmieniono: 
Białoruś zajmuje 11. miejsce wśród światowych eksporterów broni. USA obawia się, że to Rosja za pośrednictwem Łukaszenki zaopatruje w broń terrorystów, informuje ukraińska gazeta „Kommentarii”.
Stany Zjednoczone zamierzają zapobiec niekontrolowanemu eksportowi broni przez Białoruś. Chodzi o projekt ustawy, która przewiduje sporządzanie dla Kongresu USA corocznych raportów o  rozmiarach białoruskich dostaw broni do krajów „popierających terroryzm" i o dochodach z tych transakcji. Według danych Służby Badawczej Kongresu (CRS) dochody te w latach 1999-2006 osiągnęły w sumie miliard dolarów. Tym samym pozwoliły Białorusi zaistnieć w czołówce eksporterów broni. Do głównych kupców białoruskich rakiet, miotaczy min oraz środków obrony przeciwczołgowej zalicza się palestyńskie ugrupowania ekstremistyczne, Syrię i Iran. CRS wymienia też Sudan, Koreę Północną i Wenezuelę, która „odmawia współpracy z USA w operacjach antyterrorystycznych”.

Kto handluje z terrorystami?

Ukraińska gazeta przypuszcza, że ustawa ma ukryty cel. Może nim być „zwiększenie napięcia w stosunkach między Mińskiem i Moskwą" – podaje. Takie domysły opierają się na szczególnym zainteresowaniu, jakie Kongres przejawia wobec „potencjalnej roli rządu i przedsiębiorstw państwowych Rosji w tym eksporcie”. USA uważa, że Białoruś to przykrywka dla Moskwy. Wyraża obawę, że rakiety, które Rosja sprzedała swojemu sąsiadowi po korzystnej cenie, w rzeczywistości przeznaczone były dla Iraku i Syrii.

Zdaniem gazety „Kommentarii" kontakty wojskowe Mińska od dawna budziły zaniepokojenie Stanów Zjednoczonych. Tygodnik przypomina wypowiedź Stevena Pifera, byłego urzędnika Departamentu Stanu, który w 2003 r. otwarcie skrytykował rząd Białorusi za utrzymywanie kontaktów z reżimem Saddama Hussajna. Wyraził też opinię, że Białoruś może handlować bronią z Iranem i innymi krajami, na które zostały nałożone międzynarodowe sankcje. Na potwierdzenie tych słów białoruski parlament w 2005 r. ratyfikował zgodę na współpracę z Iranem w sferze wojskowej.

„Rzeczą oczywistą jest, że Stany, mówiąc o dostawach zbrojnych z Białorusi, mają na myśli Rosję – uważa ukraińska gazeta. – Eksperci sceptycznie oceniają możliwości Mińska samodzielnie realizować zamówienia dla wszystkich krajów popierających terroryzm."

Rosja i Białoruś – koniec przyjaźni?

Zdaniem tygodnika „Kommentarii" USA może odnieść przynajmniej kilka korzyści z oskarżenia Rosji o prowadzenie podwójnej gry. „Jeśli Amerykanie udowodnią, że do Iranu trafia rosyjska broń, uderzą nie tylko w polityczne, ekonomiczne i obronne interesy Rosji. Zaszkodzą głównie psychologiczno-emocjonalnym ambicjom Nowej Wielkiej Rosji. Kraj, który mówi o swojej potędze, powinien albo otwarcie popierać Iran i brać za swoje czyny odpowiedzialność, albo głośno sprzeciwiać się jego reżimowi.  Ameryka daje Rosji sygnały, że czas już  skończyć z tą dziecinadą, mieszanką radzieckiej polityki i chęci uskubnięcia paru dolarów” – spekuluje ukraińskie pismo.

Gazeta uważa jednak za bardziej prawdopodobną wersję o podsycaniu konfliktu między Łukaszenką i Miedwiediewem. W stosunkach między Moskwą i Mińskiem sporo jest napięć. Przyczyną są nieporozumienia w sprawie dostaw ropy, gazu i prądu. „Być może Stany liczą na to, że w wyniku ich oskarżeń poróżnione państwa skłócą się ostatecznie" – pisze gazeta. Białoruś i Rosję łączy coraz mniej. Do tej pory jedyną korzyścią, jaką czerpała Rosja z przyjaźni z Łukaszenką, była jego lojalność. Nieuznanie przez Białoruś niepodległości Abchazji i Południowej Osetii postawiło pod znakiem zapytania przyszłość tego partnerstwa. Traci ono wcześniejszy sens również dla Białorusi. Rosja mówi otwarcie o przejściu na stosunki rynkowe w sferze gazowej. Osłabi to gospodarcze związki między państwami i zmusi Łukaszenkę do szukania nowych form współpracy z Zachodem. Widać więc, że „zaliczenie do sponsorów terroryzmu” jest teraz Łukaszence jeszcze mniej na rękę. „Dla Unii jest to bowiem dużo większe zło, niż skłonność do dyktatury” – komentuje gazeta.

W stosunkach rosyjsko-białoruskich pojawiają się coraz to nowe okoliczności, które mogą oddalić od siebie dotychczasowych partnerów. Białoruś w trosce o bezpieczeństwo energetyczne zaczyna rozwijać współpracę z innymi krajami, jak Turkmenistan. Wzmocniła też swoje stosunki z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Zdaniem gazety to, że kongres USA kieruje swoją uwagę na białoruski handel bronią, można odczytywać w kontekście obecnej sytuacji wieloznacznie.  „Nie ma podstaw, by przypuszczać, że sam taki krok doprowadzi do skłócenia Moskwy i Mińska. Ale razem z innymi czynnikami może odegrać znaczącą rolę" – uważa ukraiński tygodnik.

KP