Wybory - czas na dietę

Wybory - czas na dietę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Detoks z kaszy i soku marchwiowego, eliminacja słodyczy oraz mordercza dieta - to sposoby naszych polityków, by dobrze wyglądać i zdrowo żyć. Wiadomo bowiem, że jak cię widzą, tak cię wybierają - zauważa "Polska The Times".
Zdaniem gazety, nie wystarczą obrobione przez Photoshop odmłodzone i odchudzone zdjęcia na plakatach wyborczych. Trzeba się również świetnie prezentować podczas spotkań z wyborcami. Choć wybory do parlamentu dopiero w  październiku, politycy już weszli na wagi i przeliczają kalorie.

Na medal za skuteczność i konsekwencje zasługuje - według "Polski" -  poseł PiS Bolesław Piecha. Jego wynik - utrata 20 kilogramów w ciągu ośmiu miesięcy - budzi bowiem szacunek. Piecha, były wiceminister zdrowia, miał dość zadyszki po  niewielkim nawet wysiłku, zmartwił się wynikami poziomu cukru i zaczął walczyć. Plany dietetyczne posła sięgają jednak dalej niż najbliższa kampania wyborcza. - Żeby utrzymać niską wagę, trzeba trzech lat. Teraz jestem na etapie utrwalania nowych nawyków - wyjaśnia.

Konkurenci polityczni przecierają oczy ze zdumienia na widok znikającego w oczach posła Piechy, ale nie szczędzą mu drobnych złośliwości. - Ta dieta spowodowała, że poseł stracił uśmiech i wigor. Już nie jest tak energicznym adwersarzem w naszych sporach - ocenia posłanka PO Danuta Pietraszewska. Pytana o swoją dietę wyjaśnia, że natura obdarzyła ją zdolnością błyskawicznego spalania kalorii, ale by nie dopuścić do zaniedbania nienagannej figury, poddała się niedawno tygodniowemu... detoksowi.