Dworzec wodny bez pieniędzy utonie

Dworzec wodny bez pieniędzy utonie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Właściciel zabytkowego dworca wodnego w Porcie Praskim, Fundacja Ja Wisła, przez rok zebrała niespełna 4 tys. zł na jego remont. Potrzeba ponad 2 mln zł - informuje "Życie Warszawy". A stan zabytku z roku na rok się pogarsza, ubiegłego lata mocno dała się we znaki fala powodziowa.
Fundacja miała już zatwierdzony przez konserwator zabytków plan prac remontowych oraz obiecane 200 tys. zł z  resoru kultury. Ale żadna ze stoczni nie chciała zacząć prac, obawiając się, że z braku środków na cały remont jednostka utknie u nich na lata.

"Potrzeba ponad dwóch milionów złotych, nie mamy tyle. Mała fundacja, którą jesteśmy, nie jest w stanie wykonać takiego remontu samodzielnie" - mówi jej szef Przemek Pasek. Ze sprzedaży cegiełek i  darowizn udało się zebrać 3860 zł (samo prowadzenie konta na ten cel kosztowało 450 zł).

"Wydaje się, że Pasek przeszacował swoje siły, ale wciąż jesteśmy otwarci na współpracę" - zapewnia stołeczna konserwator zabytków Ewa Nekanda-Trepka.

Dworzec wodny zbudowano w Warszawskiej Stoczni Rzecznej w 1888 r. Do lat 70. XX wieku działał jako przystań dla statków. Fundacja kupiła go w 2008 r. za 80 tys. zł.