PiS walczy z Berlinem

PiS walczy z Berlinem

Dodano:   /  Zmieniono: 
O prowadzonej przez PiS "walce przeciw Brukseli i Berlinowi" pisze w piątek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", relacjonując czwartkową debatę w Sejmie na temat przyszłości Unii Europejskiej.

Według gazety tak jak w przeszłości szef PiS Jarosław Kaczyński przestrzegał przed niemieckimi próbami pisania historii na nowo, tak teraz ostrzega przed niemiecką kontrolą nad Europą.

"Sueddeutsche Zeitung" informuje, że w czwartek w polskim parlamencie doszło do gwałtownej wymiany ciosów między "konserwatywnym premierem Donaldem Tuskiem i lewicowonarodową partią opozycyjną Prawo i  Sprawiedliwość byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego". - PiS zarzucił Tuskowi i ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, że  podważają polską suwerenność - pisze dziennik.

- W minionych tygodniach Kaczyński wiele razy żądał zdystansowania się od Berlina. Według jego słów UE w żadnym razie nie może stać się federacją, bo tylko >Europa suwerennych ojczyzn< może powstrzymać Niemców w ich dążeniu do hegemonii. Kaczyński, który ma  narodowokonserwatywny światopogląd, ale w programie gospodarczym reprezentuje socjaldemokratyczne postawy, sprzeciwiał się - w czasie, gdy był premierem - dalej idącej integracji państw UE - pisze "Sueddeutsche Zeitung".

Gazeta zauważa też, że skierowane przeciwko Berlinowi i Brukseli hasła Kaczyńskiego "znajdują duże poparcie w części społeczeństwa" Polski. - Według sondaży od porażki w październikowych wyborach PiS znów zyskała do ośmiu punktów procentowych - informuje "Sueddeutsche Zeitung". Dodaje, że Kaczyński "stawia na konfrontację".

- Podczas gdy w przeszłości koncentrował się na polityce historycznej, która miała przede wszystkim zapobiec temu, aby Niemcy >napisali na  nowo historię, robiąc z siebie ofiary zamiast sprawców<, tak teraz wzywa swoich rodaków, by z całych sił starali się zapobiec >niemieckiej kontroli nad Europą< - pisze "SZ".

Zauważa, że obok Tuska głównym wrogiem PiS jest szef MSZ Radosław Sikorski, który pod koniec listopada wygłosił w Berlinie przemówienie, wzywając Niemcy do bardziej zdecydowanej walki z kryzysem w strefie euro. Według bawarskiego dziennika przemówienie Sikorskiego "odbiło się w  Berlinie ostrożnym echem". Poza nowymi tonami ze strony Sikorskiego, który jeszcze przed niespełna dekadą porównał rosyjsko-niemiecki gazociąg pod Bałtykiem z paktem Hitler-Stalin (Ribbentrop-Mołotow -  PAP), przemówienie odebrano też jako apel pod adresem Berlina, by  ratował strefę euro poprzez przejęcie części długów krajów południowoeuropejskich" - ocenia "SZ".

pap