Drogie chuchnięcie

Drogie chuchnięcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet 30 tysięcy złotych - tyle może kosztować policję jeden alkomat, spełniający wymogi Głównego Urzędu Miar - informuje "Rzeczpospolita" w tekście "Bardzo drogie chuchnięcie".
Nowe przepisy GUM w sprawie alkomatów mają wejść w życie w styczniu 2007 r. Wskazania dotychczas używanych aparatów przestaną być dowodami dla sądu, trafią więc na śmietnik. Policja będzie musiała kupić kilka tysięcy nowych alkomatów - zaznacza dziennik. Nowe przepisy GUM opierają się na zaleceniach Międzynarodowej Organizacji Metrologii Prawnej. Problem jednak w tym, że nie są one obowiązkowe. Unia Europejska nie wydała dyrektywy dla krajów członkowskich, która by mówiła, jakie warunki mają spełniać alkomaty. Każdy z krajów członkowskich sam reguluje te przepisy. W krajach europejskich panuje dość duża dowolność stosowania alkomatów.
Urządzenia działające na podczerwień, badające zawartość tzw. alkoholu resztkowego (jakie forsuje GUM), są stosowane m.in. w Niemczech, Francji, Szwecji, Norwegii i Wielkiej Brytanii. Czym się będą różnić nowe aparaty od starych? Nowe wykryją alkohol w górnych drogach oddechowych - czyli nawet wtedy, gdy kierowca wypije alkohol dwie minuty przed kontrolą. Według "Rz", policjanci są sceptyczni. Twierdzą, że alkomaty, których używają, są wystarczająco precyzyjne. Nowe zaś będą kosztować krocie. Za jeden aparat policja zapłaci od 11 do 30 tysięcy złotych. MSWiA jest oburzone - chce zbadać, czy nowe wytyczne urzędu są uzasadnione.