Potwierdzenie tożsamości napastników miało miejsce na antenie telewizji Al-Masirah. Rzecznik Yahia Sarie z ruchu Hutich przyznał, że to jego ugrupowanie stoi za atakiem na instalacje Khurais i Abqaiq. W operacji terrorystycznej brało udział dziesięć dronów, którym udało się wywołać pożary. Władze Arabii Saudyjskiej zapewniają jednak, że ogień jest już pod kontrolą. Z oświadczenia Saudyjczyków wynika też, że nie będzie przerw w eksporcie ropy.
Yahia Sarie zapewniał, że jego ugrupowanie stać na więcej i jeżeli wojna w Jemenie będzie się przedłużać, sąsiedzi z północy mogą spodziewać się poważniejszych ataków. Jak dodawał, jedyną opcją dla władz Arabii Saudyjskiej jest zaprzestanie akcji zbrojnych na terenie Jemenu.
Wojna domowa w Jemenie trwa od 2011 roku. Tamtejsze siły opozycyjne zbuntowały się wobec dyktatora Alego Abd Allaha Salaha. W obliczu przedłużającego się konfliktu, do kraju w 2015 roku wkroczyła Arabia Saudyjska. Rebeliantów wspiera Iran, podczas gdy koalicja państw arabskich pod wodzą Saudów chce przywrócenia władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego.
Czytaj też:
Nie żyje Hamza bin Laden. Śmierć syna Osamy ogłosił prezydent TrumpCzytaj też:
Opublikowano nagranie z zabójstwa dziennikarza. Został uduszony i poćwiartowany?