Zaminowane ciała w Buczy. Rada Miasta ostrzega przed powrotem

Zaminowane ciała w Buczy. Rada Miasta ostrzega przed powrotem

Dym unoszący się nad Buczą, Irpieniem i Hostomelem, 25 marca
Dym unoszący się nad Buczą, Irpieniem i Hostomelem, 25 marca Źródło:Newspix.pl / ABACA
– Powrót do Buczy pod Kijowem jest niebezpieczny, miasto jest nadal okupowane przez Rosjan – przekazał na Telegramie Taras Szaprawski, sekretarz rady miejskiej. Rosjanie przebierają się za cywilów, a duża część miasta jest zaminowana.

Szaprawski ostrzegł mieszkańców, żeby nie wracali do Buczy. Dodał, że nadal nie jest to bezpieczny kierunek, chociaż władze miasta mają zweryfikowane informacje o tym, że rosyjskie pojazdy opancerzone i spora część rosyjskiego personelu wojskowego zostały stamtąd wycofane.

– Jednocześnie jest tam dużo licznych grup dywersyjnych, a także rosyjska armia przebrana za cywilów, która faktycznie nadal stawia opór – podkreślił. Dodał, że jeszcze przez jakiś czas w mieście nie będzie bezpiecznie.

„Nie zbliżajcie się do porzuconego sprzętu”

– Taka sytuacja będzie się utrzymywać nawet po wyzwoleniu Buczy, przewidujemy, że do miesiąca – mówił Szaprawski. Ostrzegał, że w Buczy zaminowane są budynki mieszkalne i administracyjne, porzucony sprzęt wojskowy, a nawet ciała zmarłych.

–Wielka prośba do wszystkich, którzy przebywają w Buczy: nie zbliżajcie się do nieznanych obiektów, nie chodźcie po terenach zalesionych, nie zbliżajcie się do porzuconego sprzętu wojskowego, nie dotykajcie ciał zmarłych, które są pozostawione od dłuższego czasu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że są zaminowane – apelował.

W piątek mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał, że na wschód i północ od stolicy toczą się ciężkie walki z Rosjanami. Kliczko dodał, że siły rosyjskie wprawdzie wycofują się z niektórych obszarów wokół stolicy, ale w innych umacniają się. Ostrzegał mieszkańców, żeby wstrzymać się z powrotem do Kijowa, bo „ryzyko śmierci jest wysokie”.

Źródła niezależnego rosyjskiego portalu Meduza twierdzą, że po miesiącu wojny na Ukrainie administracja Putina nie wierzy już w zajęcie Kijowa. Rosyjscy przywódcy mieli pogodzić się z tym, że miasta nie da się zająć siłami, którymi dysponowano na początku inwazji.

Źródło: Interfax, Guardian