Putin mówił o wojnie nuklearnej. „Konsekwencje jakich nie spotkaliście w swojej historii”

Putin mówił o wojnie nuklearnej. „Konsekwencje jakich nie spotkaliście w swojej historii”

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:kremlin.ru
„W wojnie nuklearnej nie może być zwycięzców i takiej wojny nigdy nie należy rozpoczynać” – oświadczył w poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin.

„Jako państwo-strona Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i jeden z jego depozytariuszy, Rosja konsekwentnie przestrzega litery i ducha Układu” – napisał Putin w liście do uczestników konferencji na temat traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), po ponad pięciu miesiącach wojny z Ukrainą. Oświadczenie opublikował w poniedziałek Kreml.

„Wychodzimy z założenia, że w wojnie nuklearnej nie ma zwycięzców i nigdy nie należy jej rozpętać, i opowiadamy się za równym i niepodzielnym bezpieczeństwem dla wszystkich członków społeczności światowej” – powiedział.

„Konsekwencje jakich nie spotkaliście w swojej historii”

Międzynarodowe zaniepokojenie ryzykiem konfrontacji nuklearnej wzrosło od czasu inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego. W swoim przemówieniu Putin wyraźnie odniósł się do rosyjskiego arsenału nuklearnego i ostrzegł zewnętrzne mocarstwa przed jakąkolwiek próbą ingerencji.

„Ktokolwiek próbuje nam przeszkodzić… powinien wiedzieć, że reakcja Rosji będzie natychmiastowa. I doprowadzi to do takich konsekwencji, jakich nigdy nie spotkaliście w swojej historii” – dodał.

Także w poniedziałek rosyjski publicysta i krytyk Kremla Andriej Piontkowski zaalarmował na Twitterze, że pojawiają się informacje, według których na Białoruś dostarczono cztery taktyczne głowice nuklearne. Wezwał też USA do reakcji na te doniesienia.

Zaapelował też o „publiczne wyjaśnienie panu Putinowi, że w przypadku, gdy rozpocznie atak nuklearny z dowolnego terytorium, zostanie osobiście wyeliminowany”.

Niepokojące doniesienia z Białorusi

Wpis publicysty udostępnił były ambasador Białorusi w Polsce, a obecnie członek opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Paweł Łatuszka. „Dwaj dyktatorzy są zdolni zrobić wszystko” – napisał. Dyplomata zwrócił się też o wyjaśnienia w tej sprawie do sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena, rzeczniczki Białego Domu Karine Jean-Pierre, a także do amerykańskich ambasad w Mińsku i Warszawie.

„W przypadku realnego zagrożenia, wzywamy władze USA o zajęcie zdecydowanego stanowiska” – napisał na Twitterze. Stany Zjednoczone nie odniosły się do tej pory do doniesień.

Czytaj też:
Władimir Kliczko uderzył we Władimira Putina. „Musimy powstrzymać tego szaleńca”