Ukraiński minister sprawiedliwości powiedział w rozmowie z przedstawicielami grupy mediowej Funke, że Kijów chce uzyskać od Rosji reparacje wojenne w wysokości co najmniej 300 miliardów euro – podała niemiecka redakcja Deutsche Welle. Denis Maluśka wyjaśnił, że Ukraińcy na Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych w Kijowie chcą przyjąć rezolucję będącą kamieniem węgielnym dla międzynarodowego mechanizmu reparacji.
– Chcemy rekompensaty za wszystkie szkody, jakie Rosja wyrządziła Ukrainie w wyniku napastniczej wojny – podkreślił minister sprawiedliwości Ukrainy. Według szacunków szkody, jakie Ukraina poniosła poprzez rosyjską agresję, już teraz są znacznie wyższe. Kwota 300 mld odpowiada jednak aktywom rosyjskiego banku centralnego w krajach siedmiu największych gospodarek świata (Francji, Japonii, Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii, Włoch i Kanady) zamrożonym w czasie obowiązywania unijnych sankcji.
Wojna Rosja – Ukraina. Denis Maluśka o reparacjach wojennych
Maluśka domagał się dostępu do tych aktywów oraz do zagranicznych aktywów rosyjskich przedsiębiorstw państwowych i skonfiskowanego majątku rosyjskich oligarchów. Ukraiński polityk zażądał również od Niemiec informacji na temat wysokości rosyjskich aktywów. Berlin powinien poprzeć ukraiński plan na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Maluśka rozmawiał w czwartek ze swoim niemieckim odpowiednikiem Marco Buschmannem.
Ukraińska agencja Unian przywołała z kolei wypowiedź ukraińskiej wiceminister sprawiedliwości. Iryna Mudra stwierdziła, że jej kraj nie ma perspektyw na otrzymanie reparacji od Rosji w sądach międzynarodowych. Wyjaśniła, że Rosja wystąpiła z Rady Europy i ustaliła, że nie będzie wykonywać decyzji wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka po 15 marca. Zdaniem ukraińskiej polityk skonfiskowane dotąd rosyjskie środki nie wystarczą na odbudowę Ukrainy.
Czytaj też:
Morawiecki na wspólnej konferencji z Zełenskim. „Sprowadzimy prąd z Ukrainy”