Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych znalazło się na celowniku hakerów. Rzeczniczka Maria Zacharowa przekazała, że nie działała strona internetowa resortu – nie można było z niej korzystać na urządzeniach mobilnych. Z powodu poważnej awarii systemów komputerowych władze ministerstwa zostały zmuszone do przełożenia na późniejszą godzinę cotygodniowego spotkania informacyjnego z mediami organizowanego przez resort.
Propagandowa agencja TASS podała, że „Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji stało się celem szeroko zakrojonego rozproszonego ataku”. Nie ujawniono jednak, kto może za nim stać.
Putin miał nowy pomysł na BRICS. Spotkał się ze stanowczą odmową
Warto podkreślić, że do ataku na rosyjski MSZ doszło w czasie, gdy w Kazaniu odbywa się trzydniowy szczyt państw należących do grupy BRICS. Obradom przewodniczy Władimir Putin. Eksperci nie mają wątpliwości, że rosyjski prezydent chce w ten sposób udowodnić, że Rosja nadal liczy się na arenie międzynarodowej i po ataku na Ukrainę nie jest izolowana. Dodatkowo celem przywódcy może być także chęć stworzenia alternatywnego wobec Zachodu oraz Unii Europejskiej bloku państw.
W trakcie szczytu prezydent Rosji spotkał się z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Odbył również rozmowy z prezydentem Republiki Południowej Afryki Cyrilem Ramaphosą. Według nieoficjalnych doniesień w planach rosyjskiego przywódcy pojawiło się również spotkanie w kuluarach z prezydentem Rosji Recepem Tayyipem Erdoganem.
Władimir Putin w trakcie rozmów z politykami z państw BRICS zaproponował, aby przekształcić grupę w koalicję państw antyamerykańskich, którym będą przewodzić Rosja oraz Chiny. Ten pomysł nie spodobał się Zjednoczonym Emiratom Arabskim. Entuzjazmu nie wykazały również Indie.
Czytaj też:
Zdecydowany krok Sikorskiego. Chodzi o RosjęCzytaj też:
„Relacje bliskie zeru". Kwaśniewski o dyplomacji polsko-rosyjskiej