Papież Franciszek w połowie lutego 2025 r. trafił do szpitala. Kilka dni wcześniej ówczesny Ojciec Święty wysłał list do amerykańskich biskupów, w którym uderzył w Donalda Trumpa. Papież Franciszek podkreślił w nim, że „z uwagą śledził poważny kryzys, jaki ma miejsce w Stanach Zjednoczonych w związku z rozpoczęciem programu masowych deportacji”. Była głowa Kościoła katolickiego sprzeciwiła się również powiązaniu nielegalnych migrantów ze wzrostem przestępczości.
Dzień po tym piśmie Sam Sawyer SJ, redaktor naczelny jezuickiego pisma „America”, opublikował swoją opinię, w której nawiązał do listu, tego co Ewangelia prosi wszystkich ws. imigracji oraz „ordo amoris” JD Vance’a. Ostatnie z pojęć oznacza katolicką koncepcję „właściwie uporządkowanej miłości”. Tekst podał wtedy dalej w mediach społecznościowych mało znany światowej opinii publicznej amerykański kardynał Robert Prevost.
Ostry list Franciszka ws. migrantów. Zaskakujące informacje ws. papieża Leona XIV
Wiceprezydent USA pod koniec stycznia w Fox News przekonywał, że „skrajna lewica” w Stanach Zjednoczonych ma tendencję do „większego współczucia” dla osób przebywających w kraju nielegalnie niż dla amerykańskich obywateli. Vance zaznaczył, że najpierw powinno się kochać swoją rodzinę, potem bliźniego, następnie społeczność, współobywateli swojego kraju, a dopiero potem resztę świata, a nie odwrotnie.
Po wyborze nowego papieża o Leona XIV został zapytany przez La Republikę szef Konferencji Episkopatu USA. – Zakładam, że Leon XIV odegrał pewną rolę w przygotowaniu tego listu – powiedział arcybiskup Timothy Broglio. Jego zdaniem między głową Kościoła katolickiego a administracją Trumpa może dochodzić do konfliktów, bo papież „będzie człowiekiem Ewangelii i Kościoła”.
Czytaj też:
Papież Leon XIV zaskakuje wyborem ulubionego klubu sportowego. Grali w nim PolacyCzytaj też:
Msza inaugurująca pontyfikat papieża Leona XIV. Znamy datę