Irak: żołnierz USA sprawcą strzelaniny w bazie wojskowej

Irak: żołnierz USA sprawcą strzelaniny w bazie wojskowej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Amerykański żołnierz otworzył ogień w jednej z amerykańskich baz w Iraku, zabijając pięciu swoich kolegów - poinformował przedstawiciel Pentagonu.

Sprawca został aresztowany. Wcześniej CNN podawała, że napastnik także nie  żyje, ale nie wiadomo, czy ktoś go zastrzelił czy popełnił on samobójstwo. Nie  było też jasne, czy został uwzględniony w bilansie zabitych.

Prezydent USA Barack Obama jest zaszokowany i zasmucony informacjami o  żołnierzu strzelającym w bazie wojskowej, a także oczekuje śledztwa w tej sprawie - oświadczył Biały Dom.

Do strzelaniny doszło ok. godz. 14.00 czasu lokalnego (godz. 13.00 czasu polskiego) w bazie Camp Liberty oddalonej o ok. 10 km od centrum Bagdadu. Camp Liberty jest największą amerykańską bazą wojskową w Iraku; leży w pobliżu bagdadzkiego lotniska.

W krótkim komunikacie amerykańskiego dowództwa napisano jedynie, że żołnierz "podejrzany o udział w strzelaninie" został aresztowany. Nikt inny nie został ranny - podało dowództwo USA, dementując wcześniejsze relacje mediów. Nie  wiadomo, co sprowokowało atak.

W Waszyngtonie przedstawiciele Pentagonu poinformowali, że strzelanina wydarzyła się w poradni psychologicznej na terenie bazy.

To najwyższy bilans ofiar wśród amerykańskiego personelu wojskowego w wyniku jednorazowego ataku od 10 kwietnia. Tego dnia zamachowiec-samobójca kierujący ciężarówką zdetonował ładunki wybuchowe, zabijając pięciu amerykańskich żołnierzy w pobliżu posterunku policyjnego w Mosulu na północy kraju.

ND, PAP