Zamieszki na ulicach Rio. Zestrzelono policyjny śmigłowiec

Zamieszki na ulicach Rio. Zestrzelono policyjny śmigłowiec

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot.sxc.hu)
Handlarze narkotyków zestrzelili policyjny śmigłowiec w Rio de Janeiro, zginęło dwóch policjantów. Napastnicy podpalili również osiem autobusów i szkołę w Rio – podają lokalne media.
Już od kilku dni trwają zamieszki na ulicach Rio. Sobotnie incydenty to jedno z najbardziej dramatycznych ostatnich wydarzeń w walce z handlarzami narkotyków. Konflikt wybuchł zaledwie dwa tygodnie po przyznaniu Rio de Janeiro prawa do zorganizowania Olimpiady w 2016 roku - przypomina Reuters.

Wzrasta liczba ofiar

Napastnicy podpalili autobusy w odpowiedzi na wymierzoną przeciw nim akcję policyjną - poinformowała internetowa wersja dziennika O Globo, pokazując zarazem zniszczony śmigłowiec i płonące autobusy. W śmigłowcu znajdowało się sześciu policjantów, którzy uczestniczyli w akcji w jednym z miejskim slumsów – Morro de Macacos, który znajduje się pod kontrolą silnie uzbrojonych gangów narkotykowych - poinformowała policja. Helikopter eksplodował po awaryjnym lądowaniu; czterech policjantów, którzy przeżyli jest rannych. Według agencji AFP w zamieszkach zginęło 12 osób – 10 handlarzy i 2 policjantów.

Sytuacja wymyka się spod kontroli

Kierowca jednego z podpalonych autobusów tak komentował wydarzenia: - Zatrzymałem autobus na światłach. Bandyci pojawili się uzbrojeni w strzelby, pistolety i kazali wysiąść pasażerom. Krzyczeli: wychodzić, wychodzić, podpalimy ten autobus. Ja zostawiłem tam pojazd. Oni złapali kolegę, który był w samochodzie z tyłu i kazali mu wypchać samochód na środek ulicy. Kazali opuścić samochód i podpalili jego auto. Policja znajduje się w stanie podwyższonej gotowości. W celu uniknięcia kolejnych zamieszek w fawelach, na ulicach stacjonować będzie 4, 5 tysiąca dodatkowych policjantów.

- Policja już rozpoczęła akcję, bez daty końcowej. W tym momencie to policja ma kontrolę nad Morro de Macacos (przyp.red. fawela uwikłana w porachunki rywalizujących ze sobą handlarzy narkotyków). Nie kierujemy się chęcią zemsty, ale trzeba zmienić zaistniałą sytuację – powiedział komendant Policji Wojskowej, Mario Sergio Duarte.
Szef policji poinformował, że przyczyny i sprawcy konfliktu zostali już identyfikowani. Unika jednak udzielenia oficjalnego komunikatu.

Fala przemocy w Rio

Rok temu, w grudniu, fala przemocy doprowadziła do masowych protestów zorganizowanych przez tzw. Grupę Rio de Paz (przyp. red. Pokojowe Rio).
Według przewodniczącego tej grupy, Antonio Carlosa Costa, od stycznia 2007 roku, zginęło 9 tys. ludzi. Wiele z ofiar zginęło wskutek porachunków miedzy handlarzami walczącymi o wyłączność na sprzedaż narkotyków w slumsach Rio i okolicach.

PAP, Reuters, dar, ew