Polski dziadek Łukaszenki bił bolszewików pod Kijowem

Polski dziadek Łukaszenki bił bolszewików pod Kijowem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. AF PAP Źródło:PAP
Taką rewelację ujawnia w wywiadzie dla „Przewodnika Katolickiego" Aleksander Siemionow, polonijny działacz z Białorusi.
Sprawa polskich korzeni białoruskiego prezydenta, znanego z prześladowania Związku Polaków na Białorusi, wyszła przy okazji rozmowy na temat sytuacji Polaków po wprowadzeniu przez Polskę Karty Polaka, kóra miała ułatwić kontakty polskich mniejszości ze Wschodu z Polską. Pytany o nią Siemionow powiedział, że polska mniejszość na Białorusi miała z jej powodu same problemy. Przestraszył się jej bowiem białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenka. Obawiał się, że będzie ona narzędziem politycznych manipulacji ze strony Polski, podobnie jak to robiła Rosja z paszportami w Abchazji i Osetii.

Państwowe media rozpętały kampanię przeciwko przyjmowaniu kart. Być może to spowodowało, że Polacy podeszli do nich wstrzemięźliwie. To uspokoiło Łukaszenkę.  - I to do tego stopnia, że przedstawiciel jego administracji poinformował, że białoruski prezydent też może teoretycznie starać się o Kartę Polaka, ponieważ jego dziadek był Polakiem. Po sprawdzeniu rzeczywiście okazało się, że dziadkiem Łukaszenki był kapral Wojska Polskiego Feliks Zdankiewicz, który w 1920 roku bił bolszewików pod Kijowem, a po 1934 roku pilnował ich jako strażnik w obozie w Berezie Kartuskiej. Kto wie, być może więc i nasz prezydent poczuje kiedyś w sobie polską krew? – wyraził nadzieję Siemionow.

em, Przewodnik Katolicki