Znaleziono akt zgonu Jezusa Chrystusa?

Znaleziono akt zgonu Jezusa Chrystusa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Historyk i naukowiec zajmująca się sprawami Watykanu - Barbara Frale - twierdzi, że odkryła akt zgonu Jezusa Chrystusa. Jej, być może przełomowe odkrycie, jest wynikiem prac nad całunem turyńskim. Frale twierdzi, że znalazła na całunie słowa "Jezus Nazareńczyk", które mają być dowodem, że to rzeczywiście nim owinięty był Chrystus. Powołując się na komputerową analizę zdjęć całunu, odkrywczyni twierdzi, że znajdują się na nim bardzo wyblakłe słowa napisane po grecku, aramejsku i łacińsku, które świadczą o jego autentyczności.
Odkrycie Barbary Frale zostało jednak natychmiastowo zakwestionowane przez uczonych, będących sceptykami takiej teorii. Przeciwnicy tego co ogłosiła
Frale mówią, że testy radiowęglowe, którym poddano całun turyński w 1988 roku dowiodły, że jest to tylko średniowieczny falsyfikat. Jednak
historyczka, w swojej książce "Całun Jezusa Nazareńczyka", nalega, że powiększenia komputerowe umożliwiły jej odkrycie archaicznego skryptu,
umieszczonego w różnych częściach całunu. Zasugerowała, że mógł on się odbić z kawałka papirusu napisanego przez niskich rangą urzędników rzymskich, albo
pracowników kostnicy. W tamtych czasach taki papirus był dokumentem, który pomagał rodzinie i bliskim identyfikację zwłok. Przyklejało się go do ciała
zmarłego i możliwe jest, że wyblakłe słowa na całunie są jego odbiciem.

Z tego, że na całunie turyńskim widnieją jakieś słowa uczeni zdali sobie sprawę w 1978 roku. Jednak analiza radiowęglowa dekadę później wydawała się
udowadniać, że jest to średniowieczny falsyfikat i zainteresowanie dalszymi badaniami mocno opadło. Barbara Frale jednak nie dawała za wygraną i nie
zrażała się. Dodatkowo twierdzi, że była w stanie rozszyfrować kilka zdań napisanych w trzech językach. Chodzi tu o fragment greckich słów "esou
Nnazzarennos" i "iber". Uczona twierdzi, że chodzi tu o imiona Jezus Nazareńczyk oraz Tyberiusz, który był cesarzem rzymskim w czasie ukrzyżowania Jezusa. Nie wszyscy są jednak tak entuzjastycznie nastawieni do
odkrycia. Historyk kościelny, który pisał książki o całunie turyńskim - Antonio Lombatti - mówi: - Ludzie pracują z rozmazanymi zdjęciami i wydaje
im się, że coś widzą. To tylko wynik wyobraźni i programu komputerowego.

Daily Telegraph, KK