NATO: nie potrzebujemy pomocy Rosji

NATO: nie potrzebujemy pomocy Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział na konferencji prasowej w Moskwie, że nie widzi potrzeby nowego układu o bezpieczeństwie europejskim, który zaproponowała Rosja. Inicjatywę zawarcie takiego paktu wysunął w ubiegłym roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
Rasmussen zakończył swą pierwszą na stanowisku szefa NATO wizytę w Rosji, powiedział, że nowe, prawnie wiążące dokumenty czy traktaty nie są potrzebne, bo istnieje ich już sporo. Niemniej podkreślił, że pomysł można przedyskutować na właściwym forum, a za takie uznał Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Pakt zaproponowany przez Miedwiediewa miałby objąć przestrzeń od Vancouveru do Władywostoku, opierać się na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i jasno definiować czynnik siły w relacjach euroatlantyckich. Nowy układ, jak pisze Reuters, miałby zastąpić NATO.

Afganistan wspólnym zmartwieniem NATO i Rosji

Rasmussen odpowiadając na tę propozycję stwierdził, że otrzymał od Rosji pozytywne sygnały, ale nie były to konkretne zobowiązania do wsparcia wysiłków koalicji w Afganistanie. Podkreślił, że wyczuwa gotowość Rosji do rozważenia pomocy dla NATO w Afganistanie, lecz również w tej dziedzinie rosyjscy przywódcy nie złożyli na razie żadnych konkretnych obietnic. Szef NATO powiedział prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, że w najlepszym interesie Rosji jest aktywniejsze włączenie się w działania misji NATO w Afganistanie, gdyż porażka zwiększy zagrożenie terroryzmem w całym regionie.

Pryncypia bez zmian

Sekretarz generalny NATO zaznaczył, że Sojusz Północnoatlantycki nie pójdzie z Rosją na kompromis w sprawach zasadniczych. Przyznał, że między Rosją a NATO utrzymują się różnice poglądów, np. w kwestii Gruzji i rozszerzenia Sojuszu. Jednocześnie podkreślił znaczenie współpracy Rosji i NATO. - Doszliśmy do wniosku, że, nie bacząc na rozbieżności w różnych dziedzinach, powinniśmy koncentrować się na tych kwestiach, gdzie nasze interesy są zbieżne - powiedział. Do takich spraw zaliczył wspólne zagrożenia: Afganistan, rozprzestrzenianie broni jądrowej i piractwo.

PAP, arb