Belgijski Kościół się kaja. "Popełnialiśmy błędy"

Belgijski Kościół się kaja. "Popełnialiśmy błędy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kościół katolicki w Belgii przyznał się do "błędów przeszłości", jeśli chodzi o reagowanie na przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich przez osoby duchowne, i zapewnił, że będzie do dyspozycji ofiar. Trzy dni po opublikowaniu raportu niezależnej komisji badającej przypadki pedofilii i innych nadużyć, w którym jest mowa o 475 skargach z powodu molestowania seksualnego i 13 samobójstwach wśród ofiar, arcybiskup diecezji Bruksela-Mechelen jest Andre-Joseph Leonard oświadczył: - Pragniemy wyciągnąć odpowiednie wnioski z błędów przeszłości.
- Pragniemy w jak największym stopniu być do dyspozycji ofiar - zapewnił hierarcha. - Poświęcanie uwagi konkretnym osobom to pierwsza rzecz, jakiej możemy się podjąć. Musimy wysłuchać ich pytań, by przywrócić im szacunek do samych siebie i pomóc w leczeniu ran - dodał.

Niezależna komisja otrzymała 327 skarg od mężczyzn i 161 od kobiet, z tym że części nie zarejestrowano z braku wystarczających danych. 70 proc. ofiar to osoby obecnie 40-70-letnie. Większość badanych przez komisję przypadków dotyczy lat 50. i 60. Ich liczba wyraźnie spada do połowy lat 80., co wynika ze spadku liczby księży w szkolnictwie.

W raporcie napisano, że na podstawie zeznań bliskich wiadomo, że co najmniej 13 ofiar wykorzystania seksualnego popełniło samobójstwo, co jest bardzo wysokim odsetkiem. Sześć kolejnych osób zgłosiło próby samobójcze. Choć często tożsamość sprawcy pozostaje nieznana, to komisja napisała, że "można powiedzieć, że nie zostało oszczędzone żadne kościelne zgromadzenie". Komisja badająca przypadki nadużyć rozwiązała się w lipcu po zajęciu jej dokumentacji przez wymiar sprawiedliwości prowadzący osobne śledztwo.

PAP, arb