- Jest możliwe, że dotychczas niewykryte miny mogły przesunąć się w dół rzek podczas powodzi - uważa rzecznik miejscowej armii Ubaya Medawala. - Jednak nie odnotowaliśmy żadnych ofiar w regionach, gdzie ostatnio spadły intensywne deszcze - zaznacza.
Padające od kilku tygodni ulewne deszcze spowodowały, że zwłaszcza na wschodzie wyspy wylało wiele rzek, co zmusiło tysiące okolicznych mieszkańców do opuszczenia domów. Zginęło co najmniej 37 osób, a dziesiątki uznano za zaginione. W latach 1972-2009 na Sri Lance toczył się krwawy konflikt etniczny. Separatyści z organizacji Tamilskich Tygrysów (Tygrysy Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu), którzy walczyli o niezależne terytorium na północy kraju, zostali pokonani przez siły rządowe w maju 2009 roku. Po konflikcie, w którym według szacunków ONZ zginęło od 80 do 100 tys. ludzi, pozostało wiele pól minowych, które obecnie są usuwane.
zew, PAP