Łagodność wyroku wobec rosyjskich obywateli, w sytuacji gdy kilku Białorusinów zostało skazanych pod tym samym zarzutem na kilkuletnie kary więzienia, dowodzi - jak twierdzą analitycy - że presja Rosji na białoruskie władze okazała się skuteczna. - To jasne, że tak małe wyroki są wynikiem nacisków ze strony Rosji na białoruskie władze. To dowodzi politycznego charakteru wyroków w procesach związanych z demonstracjami 19 grudnia - uważa Aleś Bialacki, szef organizacji obrony praw człowieka "Wiasna".
Na tej samej rozprawie w czwartek sąd w Mińsku skazał na trzy lata więzienia miejscowego przedsiębiorcę Dźmitryja Miadźwiedzia, którego prokuratura oskarżyła o zbrojny opór i stosowanie przemocy wobec milicjantów w trakcie demonstracji. W lutym sąd w Mińsku w pierwszym procesie skazał za udział w masowych zamieszkach na karę czterech lat więzienia Wasyla Parfiankoua, członka sztabu wyborczego jednego z kandydatów na prezydenta, Uładzimira Niaklajeua. 2 marca białoruski sąd skazał na kilka lat kolonii karnej trzech uczestników demonstracji. Alaksandr Atroszczankau dostał 4 lata, Alaksandr Małczanou - 3, Źmicier Nowik - 3,5 roku pozbawienia wolności.
zew, PAP