Turcja nie chce interwencji NATO w Libii. "To pogłębi problem"

Turcja nie chce interwencji NATO w Libii. "To pogłębi problem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Recep Erdogan (fot. FORUM)
Operacja NATO w Libii będzie obciążona ryzykiem i mało pomocna - powiedział premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. - Widzieliśmy na innych przykładach, że zagraniczne interwencje, zwłaszcza wojskowe, jedynie pogłębiają problem - oświadczył.

- Postrzegamy wojskową interwencję NATO w innym kraju za niekorzystną w najwyższym stopniu i, co więcej, martwimy się, że mogłaby ona przynieść niebezpieczne rezultaty - ostrzegł Erdogan. Telewizja Al-Arabija podała, że Erdogan poradził libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu mianowanie prezydenta w celu zakończenia konfliktu zbrojnego w kraju. W wywiadzie dla tej stacji telewizyjnej premier Turcji powiedział, że oczekuje, iż Kadafi, który rządzi Libią od ponad 40 lat, poczyni "pozytywne kroki w tym kierunku". - Chcemy zatrzymać walkę po obu stronach, zarówno na wschodzie jak i zachodzie Libii - podkreślił Erdogan.

12 marca Liga Arabska zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o utworzenie strefy zakazu lotu nad Libią, przypieczętowując tym niejako zgodę regionu, co NATO uważa za kwestię istotną dla jakiejkolwiek operacji militarnej. O poparcie dla utworzenia takiej strefy zabiega Francja. Sprawa ta będzie jednym z tematów rozpoczynającego się w Paryżu spotkania ministrów spraw zagranicznych G8, czyli grupy najsilniejszych gospodarczo państwa świata.

Erdogan, który w zeszłym roku otrzymał z rąk Kadafiego nagrodę w dziedzinie praw człowieka, oświadczył, że jest przeciwny nakładaniu sankcji na Libię. Turcja jest zaangażowana w projekty gospodarcze w Libii o wartości 15 mld dolarów. Wymiana handlowa między obu krajami w zeszłym roku wyniosła około 2,4 mld dolarów.

PAP, arb