W DR Konga bojkotują wybory. A wyników jeszcze nie ma

W DR Konga bojkotują wybory. A wyników jeszcze nie ma

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Kongo bojkotuja wybory, fot. sxc 
Już czterech kandydatów na prezydenta nawołuje do bojkotu wyników wyborów, które rozpoczęły się w poniedziałek w Demokratycznej Republice Konga. Kontestujący twierdzą, że dysponują dowodami fałszerstw popełnionych przez obecnego prezydenta Josepha Kabilę.
Trzech kandydatów dołączyło do Vitala Kamarthy, który kilka godzin przed rozpoczęciem poniedziałkowych wyborów przedstawił reporterce telewizji Al-Dżazira kilkadziesiąt sfałszowanych kart do głosowania.

Kandydaci twierdzą, że do fałszerstw dochodziło już przy rejestracji wyborców. Na dziesiątkach kart rejestracyjnych widnieją zdjęcia nieletnich osób, wiele zdjęć się powtarza i jest zarejestrowanych pod danymi różnych wyborców. Fałszowano również tysiące kart do głosowania. Na wszystkich zaznaczony jest kandydat z numerem trzy, czyli Joseph Kabila - obecny prezydent kraju i faworyt wyborów.

"Nie mamy wątpliwości co do ogromnej skali fałszerstw zaplanowanych przez rząd i krajową komisję wyborczą" - napisał Kamartha w liście do prezydenta, komisji wyborczej i organizacji międzynarodowych. "Te wybory trzeba anulować" - podkreślił. Do grona bojkotujących nie dołączył najgroźniejszy konkurent obecnego prezydenta, wieloletni opozycjonista Etienne Tshisekedi. Twierdzi on, że jest pewny wygranej.

Faworytem wyborów jest obecny prezydent Joseph Kabila. Objął stanowisko szefa państwa w 2001 roku po śmierci swego ojca Laurenta Kabili, który obalił dyktatora Mobutu Sese Seko. Kabila senior został zastrzelony przez własnego ochroniarza w 2001 roku. Do tej pory nie wyjaśniono, kto był odpowiedzialny za zamach.

Władze DRK zdecydowały się na przeprowadzenie głosowania mimo licznych opinii międzynarodowych ekspertów, którzy sygnalizowali kompletny brak technicznego przygotowania wyborów.

pap, ps