Norwegia boi się kolejnej masakry. Posiadacze broni będą monitorowani?

Norwegia boi się kolejnej masakry. Posiadacze broni będą monitorowani?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc)
Niezależny panel ekspertów proponuje zaostrzyć regulacje dotyczące posiadania broni w Norwegii. Latem doszło w tym kraju do największej masakry w latach pokoju, gdy Anders Breivik zabił 77 osób.

Panel mający zmodyfikować regulacje dotyczące posiadania broni powołano w czerwcu 2010 roku, czyli na długo przed masakrą, której Breivik dokonał 22 lipca tego roku. Eksperci, którzy mają zaproponować nowe prawa, mające zastąpić liczącą 50 lat ustawę, sugerują przede wszystkim, by osoby ubiegające się o pozwolenie na kupno pierwszej broni musiały wykazać się zaświadczeniem od lekarza. Posiadacze broni zaplombowanej, czyli teoretycznie niebędącej w  użytku, powinni być - według propozycji panelistów - regularnie monitorowani. Broń taką należałoby rejestrować.

W kwestii broni półautomatycznej - taką posłużył się Breivik - ośmiu członków panelu opowiada się za utrzymaniem obecnych przepisów, które wymagają pozwolenia na kupno pistoletów takiego typu oraz (z wyjątkami) zabraniają nabywania strzelb półautomatycznych.

Breivik zastrzelił 69 osób posługując się karabinem Ruger Mini-14 i  pistoletem półautomatycznym Glock. Zdobył pistolet tłumacząc, że jest członkiem klubu strzeleckiego, a karabin - jako rzekomy myśliwy. Dwoje biegłych psychiatrów wyznaczonych przez sąd uznało Breivika za  niepoczytalnego. Psychiatrzy rozmawiali z nim łącznie przez 36 godzin, przestudiowali nagrania z policyjnych przesłuchań oraz rozmawiali z jego matką. Sam sprawca lipcowej masakry w Oslo i na wyspie Utoya kwestionuje ten raport.

eb, pap