Marine Le Pen nie kryła zadowolenia z wysokiego wyniku, który - jak podkreśliła - "przeczy wszelkim kłamstwom i fałszerstwom wyborczym". - Walka dla Francji właśnie się zaczęła. Kochani przyjaciele, Francuzi, nic już nie będzie takie jak wcześniej! Wysadzimy w powietrze monopol banków i finansów - mówiła mocnym głosem. Zgromadzony w sali tłum krzyczał: "Marine, Marine!".
Czytaj więcej na Wprost.pl
Hollande minimalnie przed Sarkozym
Nicolas Sarkozy może się pakować?
Spytana później przez francuskie media, czy w drugiej turze odda pusty głos, Le Pen odpowiedziała, że zaprasza wszystkich Francuzów na wiec 1 maja przy Placu Opery w Paryżu, gdzie zamierza zamanifestować swoje poglądy. Nie ujawniła jednak więcej szczegółów.
W drugiej turze wyborów 6 maja spotkają się socjalista Francois Hollande (27,6 proc.) i prezydent Nicolas Sarkozy (26,6 proc.). Frekwencja w pierwszej turze wynosiła co najmniej 80 proc., była o kilka punktów niższa niż w 2007 roku i wyższa niż w 2002 roku.
zew, PAP