Ukraina ostrzega Unię: krytyka zbliży nas do Rosji

Ukraina ostrzega Unię: krytyka zbliży nas do Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiktor Janukowycz (fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO/PAP) 
Rządząca Partia Regionów Ukrainy ostrzegła, że krytyczne uwagi polityków europejskich wobec Kijowa mogą zaowocować jego zbliżeniem z Rosją. Niezadowolenie ugrupowania prezydenta Wiktora Janukowycza wywołują nawoływania do bojkotu ukraińskich władz.
- Nie do przyjęcia są oświadczenia pewnych siebie kolegów europejskich dotyczące bojkotowania ukraińskich władz przez przywódców państw członkowskich UE, które mogą dać początek dyplomatycznej izolacji naszego kraju - oświadczył deputowany Partii Regionów Wołodymyr Zubanow. - Obiektywnie analizując ostatnie wydarzenia wokół szczytu państw Europy Środkowej, Euro 2012 i podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE nie możemy nie zwrócić uwagi na całkiem ciekawe inicjatywy kierownictwa Rosji dotyczące rozwoju procesów integracyjnych w ramach Wspólnoty Niepodległych państw i regionu euroazjatyckiego - powiedział polityk, cytowany na stronie internetowej Partii Regionów.

- Choć integracja europejska nadal pozostaje priorytetem polityki zagranicznej Ukrainy, to propozycje strony rosyjskiej, szczególnie w  świetle ostatnich wydarzeń, będą rozpatrywane z większą uwagą. Niewykluczone, że powinniśmy powrócić do dyskusji nad integracyjnymi projektami na obszarze poradzieckim - podkreślił Zubanow. Wielu polityków na Zachodzie apelowało w ostatnim czasie o bojkot ukraińskiej części organizowanych wraz z Polską mistrzostw piłkarskich Euro 2012 w związku ze sprawą skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko.

Falę krytyki władz w Kijowie wywołały doniesienia o pobiciu opozycyjnej polityk przez strażników więziennych. W ich wyniku prezydenci kilkunastu państw europejskich postanowili zbojkotować szczyt państw Europy Środkowej w Jałcie. Spośród 19 zaproszonych przywódców z  przyjazdu nie zrezygnowali jedynie prezydenci Polski, Litwy, Macedonii, Rumunii i Słowacji. Szczyt został ostatecznie odwołany.

UE już wcześniej uprzedzała władze w Kijowie, że sprawa Tymoszenko nie pozwoli na podpisanie wynegocjowanej umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, dzięki której Kijów i Bruksela miały powołać m.in. strefę wolnego handlu.

ja, PAP