Policyjne motorówki nie mogą liczyć na przywilej radiowozów na sygnale. Zwłaszcza, gdy na drodze stają cumujące statki.
Brawurowy manewr w wykonaniu policjantów z wodnego patrolu w Waszyngtonie zakończył się potężnym uderzeniem w zacumowany jacht. Łódź z wielką dziurą w burcie zaczęła tonąć. - "Ktoś jest ranny? Potrzebujecie pomocy? Nie? To wyluzujcie - rzucili w stronę świadków policjanci.
sjk, CNN Newsource/x-news
sjk, CNN Newsource/x-news