Gdzie do pracy? Do bezpieki!

Gdzie do pracy? Do bezpieki!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 9 tys. kandydatów zgłosiło się na 80 miejsc dla nowych pracowników belgijskiej Służby Bezpieczeństwa Państwa (Surete d'Etat)!
Rekrutację powierzono publicznej agendzie zajmującej się poszukiwaniem kadr dla administracji państwowej.

Po wstępnej selekcji, 6,5 tysiąca wzięło udział w niedzielnym egzaminie, który trzeba było zorganizować w halach wielkiego centrum wystawowego w brukselskiej dzielnicy Heysel.

Prócz młodych ludzi, tuż po szkole czy studiach, wśród kandydatów sporo było także osób w średnim wieku wykonujących od lat najrozmaitsze zawody, w tym menedżerów z sektora prywatnego.

Niedzielny egzamin to dopiero początek. Po ogólnym teście przyjdzie czas na trudniejsze egzaminy pisemne i ustne sprawdzające umiejętności analityczne kandydatów, ich wiedzę z  zakresu polityki międzynarodowej - poinformował dziennik "La Derniere Heure".

Według "La Libre Belgique", oczywiście nie wszyscy kandydaci, którzy przejdą pomyślnie egzaminy, mogą liczyć na etat agenta czy  analityka tajnych służb. Wielu trafi na rezerwową listę.

Poniedziałkowa prasa przyniosła też informację o innym sukcesie belgijskiej Służby Bezpieczeństwa Państwa i policji federalnej. Latami uskarżały się one, że Belgia nie dysponuje dostatecznymi uprawnieniami ani nowoczesnym sprzętem do podsłuchów telefonicznych.

Jak pisze "Le Soir", rząd kupił od izraelskiej firmy Nice w pełni wyposażoną "centralną komorę przechwytywania", wyposażoną w sprzęt zdolny do namierzania, przechwytywania, podsłuchu i rejestracji wszelkich połączeń telefonicznych, dokonywanych z telefonu stacjonarnego i komórkowego, za pośrednictwem kabla i satelity.

Komora funkcjonuje przez 24 godziny na dobę i obsługuje ją 17 osób pracujących na zmiany. Gazeta przypomina, że to, czego brakuje, to ustawa, która precyzowałaby warunki, w jakich tajne służby i policja mają prawo prowadzić podsłuch.

sg, pap