Krwawe ostrzeżenie terrorystów

Krwawe ostrzeżenie terrorystów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wtorkowy zamach na hotel Marriott w Dżakarcie to "krwawe ostrzeżenie" powiązanej z Al-Kaidą Dżimah Islamiji przed skazaniem islamskich terrorystów.
Ta islamska organizacja terrorystyczna, odpowiedzialna za zeszłoroczny zamach na wyspie Bali, przyznała się również do wtorkowego ataku na hotel Marriott w Dżakarcie - podał w środowym wydaniu singapurski dziennik "Straits Times", który otrzymał taką wiadomość od Dżimah Islamiji. Według niej ma to być "krwawe ostrzeżenie" przed represjami wobec działaczy islamskich.

"To wiadomość przeznaczona dla niej (prezydent) i wszystkich naszych wrogów: jeśli dokonają egzekucji któregokolwiek z naszych muzułmańskich braci, rozpętamy kampanię terroru w Indonezji i  całym regionie" - napisali terroryści. Na Bali dobiega końca proces pierwszej grupy podejrzanych o  ubiegłoroczny zamach na wyspie, w którym zginęło w sumie 202 osoby. Na czwartek zapowiedziano ogłoszenie pierwszego wyroku. Przypuszcza się, że "ostrzeżenie" ma związek między innymi z procesem.

Oświadczenie Dżimah Islamiji potwierdza podejrzenia policji, której zdaniem wtorkowy atak w sposób istotny przypomina ubiegłoroczny zamach na Bali - terroryści realizowali podobny plan: użyli samochodu, wyładowanego materiałami wybuchowymi, skonstruowanymi też tak samo, jak ładunki, wykorzystane na Bali.

Jak się okazało, indonezyjska policja od zeszłego miesiąca wiedziała o przygotowanym zamachu na luksusowy hotel Marriott w stolicy.

Jak podał rzecznik policji, Prasetyo, w lipcu w mieście Semarang w centrum Jawy w czasie aresztowania czterech działaczy Dżimah Islamiji, przejęto także dokumenty, wśród których znajdowała się lista miejsc, wyznaczonych jako cele potencjalnych ataków. Jednym z takich nich miał być dżakarcki hotel Marriott. Służby bezpieczeństwa - zapewnił rzecznik - wzmocniły ochronę hotelu, a także innych obiektów w całej dzielnicy. Nie udało się jej jednak zapobiec atakowi.

Dobę po zamachu wciąż nie ma jednoznacznych danych o liczbie ofiar. Część indonezyjskich źródeł nadal utrzymuje, że w hotelu zniszczonym przez wybuch samochodu-pułapki zginęło jedynie siedmiu ludzi - media natomiast twierdzą, iż liczba śmiertelnych ofiar sięga co najmniej 14-16 osób.

Indonezyjski Czerwony Krzyż mówi o 14 ofiarach - na liście sporządzonej przez rząd znajduje się natomiast dziesięć nazwisk, a minister zdrowia Indonezji Achmad Suyudi w środę rano nadal utrzymywał, że jest tylko siedmiu zabitych. Przyparty do muru przez dziennikarzy dodał jednak, iż dalsze trzy osoby - ranne w czasie zamachu, w tym kierowca stojącej pod hotelem taksówki - zmarły później w szpitalu.

Wszystkie te źródła zgadzają się natomiast w kwestii liczby rannych. W zamachu obrażeń doznało ponad 150 osób.

Według wstępnych informacji, jedynym cudzoziemcem, który zginął w  wybuchu, jest Holender, 49-letni szef indonezyjskiej filii holenderskiego banku Rabobank.

em, pap

Czytaj też: Atak na hotel Marriott