prof. Magdalena Środa, filozofka, feministka
PUBLICZNE MEDIA DOSKONALE ROZUMIEJĄ, ŻE PRANIE MÓZGU, aby było skuteczne, musi być zmasowane, jednolite, bez cienia krytyki czy wątpliwości. Ani prawda, ani rzeczywistość, ani pluralizm nie mogą interweniować w propagandowy przekaz. I nie interweniują. Na tym tle sytuacja mediów niepublicznych jest trudna. Zamiast czytać „przekazy dnia”, które idą „z góry”, dziennikarze próbują opierać się na rzeczywistości i przestrzegać jakichś zasad. Niektórzy wierzą w demokratyczny wymóg pluralizmu. Tylko nie do końca go chyba rozumieją. Pluralizm nie polega bowiem na tym, że jak się zaprosi do studia demokratę, to gwoli pluralizmu trzeba zaprosić faszystę. Jak się zaprosi Żyda, to trzeba go skonfrontować z antysemitą. Polega na wolności głoszenia opinii, jednak bez możliwości kwestionowania demokratycznego porządku. „Nie ma wolności dla przeciwników wolności” – twierdził obrońca wolności słowa J.St. Mill.
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze
To dobrze wróży na przyszłość. Pani przyszłość.
Źle za to, że dla Pani pojęcie pluralizmu trudnym do zrozumienia jest. Nawet w świetle światłych rad (bo przecie nie nakazów!) Nadeuropejczyka Dekana z Nadeuropy dla podeuropejskich pretendentów - wciąż jeszcze nie ma Pani zielonego pojęcia o wyobrażeniu, co stanowi rzeczywistość i jakich zasad należy przestrzegać. Podpowiem - niech Pani postudiuje wiekopomne mądrości Prawienadeuropejczyka Hollande'a (to Francuz, więc do niemieckiej kasty najwyższej ciut mu brakuje).
Cytuję rzeczonego mędrca: "wy miejcie sobie zasady, my mamy w ręku fundusze europejskie". Koniec cytatu.
Widzi Pani - pluralizm jest tam, gdzie fundusze. W rękach dysponentów.
Przynajmniej z punktu widzenia osoby za dwa euro od pluralnięcia.