Lewo
NIEKTÓRZY PAMIĘTAJĄ: RANO PRAWIE KAŻDY MIESZKANIEC WIELKICH MIAST ZNAJDOWAŁ PRZED DRZWIAMI BUTEL- KĘ MLEKA. Butelka była szklana, wielorazowego użytku, płaciło się za nią kaucję, codziennie myło i starczała (ta sama!!!) na wiele lat. Do sklepu szło się z własną siatką wielorazowego użytku, żadnych plastików. Wodę piło się z kranu, a jeśli ktoś lubił gazowaną, to miał syfon z nabojem: w sklepie można było wymienić pusty syfon na pełny lub napełnić nabój. Słomki były wyłącznie z prawdziwej słomy. Gdy ktoś chciał przynieść do domu obiad ze stołówki czy baru, miał specjalny zestaw trzech naczyń, które zgrabnie tworzyły łatwą do przenoszenia piramidkę. Butelki oddawało się do skupu, a dzieciaki w ramach szkolnych obowiązków gromadziły makulaturę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.